2 załącznik(i)
Fiat bravo 1.6 16v 1997 nie pali, stal pod skosem 4 dni
Witam
Posiadam jednostke jak w tytule kilka dni temu padł mi akumulator i pchalem sam go z gorki na pych niestety mi zjechal i sie zawiesil <stal pod skosem okolo 70stopni> dodam ze w baku mialem wtedy praktycznie pustke bo mialem jechac na cpn. wczoraj po 4 dniach dopiero go wyciagnelem bo byl tak zawieszony ze musialem wzywac pomoc drogowa a dopiero wczoraj byla kasa. auto zostalo wyciagniete wsadzilem naladowany akumaltor a silnik kreci i nic sie nie dzieje wydaje mi sie ze nie daje paliwa. dodam ze jak dolewalem paliwa z banki pierwszy raz mi sie zdazylo od kiedy go mam ze odkrecajac korek poczulem duze cisnienie. czy to moze byc pompa?
z rzeczy ktore juz zrobilem zeby odpalic moje pierwsze autko to, dopiecie kostek naladowanie aku dolalem 15l benzyny, sprawdzilem bezpieczniki i guzik pod fotelem ale nadal nie odapala, elektryka typu szyby, czy szyber smiga az milo. Gdy go krece czuc wyraznie paliwo.
szukajac samodzielnie wyjscia i czytajac forum natrafilem na czujnik w moim aucie niestety nie moge znaleźć do niego kostki oraz znalazlem dwie male kostki i nw gdzie je wpiac dodaje nizej 2 zdjecia. Prosze o pomoc walcze juz 30 godzini dalej bede to moje pierwsze auto i nie odpuszcze. Nie mam duzej wprawy i jestem troche zielony wiec prosze o porady krok po kroku <zielony nie znaczy tępy po prostu dopiero zaczynam swoja przygode z autami>
Myślicie ze to ta pompa? moze coś innego? jak pompa to jak ja odpowietrzyc.
patrze na to i juz nie wiem co moze nie grac ;/
przepraszam jesli nie ten dzial i prosze o przeniesienie do wlasciwego nastepnymr azem zwroce od razu na to uwage
Ratujcie dobrzy ludzie:)Załącznik 19544Załącznik 19545