No właśnie o tym pisałem, jak większa górka to nie pojedzie. Wiem jakie górki są na Podkarpaciu bo jestem z Jarosławia :-)
To jest widok strony w wersji do druku
No właśnie o tym pisałem, jak większa górka to nie pojedzie. Wiem jakie górki są na Podkarpaciu bo jestem z Jarosławia :-)
Witam!
Wg mnie to zdolność pokonania błotnistej drogi automatem 2WD zależy w pierwszej kolejności od klasy opon na osi napędzanej (zwykłe zimówki nie koniecznie są dobre bo często mają za drobne lamelki i błoto je szybko zabija i mamy slicki:)
Opona z większym protektorem i "klockowatym" bieżnikiem szybciej się oczyści i lepiej poradzi sobie w błocie.
I tutaj też nie do końca zgadzam się z przedmówcami jeśli chodzi o delikatne ruszanie - jeśli będę miał takie opony z odpowiednim bieżnikiem na błoto, to właśnie będę się starał jechać szybciej, aby opony miały zdolność wyrzucić zapychające je błoto spomiędzy klocków bieżnika...
Ale generalnie takie opony to występują w rodzaju AT, a jeszcze lepiej w MT, a więc raczej nie obujemy w nie naszych Crom:)
Pozdrawiam.
Myślę, że to była przyczyna, że małżonka nie mogła ruszyć/wyjechać ;).
PS.: Mam dwa auta z ASB (kappa coupe 3,0 204 KM i Croma 2,4 200 KM). Z wieloletniego doświadczenia z jazdy (40 lat) różnym sprzętem (od A do D, przez C+E ;)) uważam, że ASB jest lepsza na śniegu niż manual. A jeśli jeszcze ma TC i ASR to "mniód-malyna". Opony oczywiście zimowe. Na lodzie opony nic nie pomogą, ale systemy wspomagające i lekka noga na gazie => tak.
Panowie prosty sposób na wyjazd z błota ,śniegu czy pod górkę podłożyć dywaniki pod koła i delikatnie wyjeżdżamy, wiem że mogą być zniszczone ,ale lepsze to niż męczyć siebie i samochód. Parokrotnie z tego korzystałem, najlepsze są gumowe, układamy je korytkiem do dołu tak aby wzór z dywanika miał kontakt z podłożem.
Ooo, i to jest bardzo dobra, praktyczna porada
Patent z dywanikami często przerabiałem w maluchu w zimie :)
Ostatnio postawiłem Cromę gdzieś na parkingu pod domem, parkowałem w nocy i postawiłem przednie koła w takim jakby leju/koleinie po wcześniejszych autach, rano jak wszystko zamarzło okazało się że zamiast jechać do przodu auto mrugało kontrolą trakcji bo pod przednimi kołami był tylko lud, wystarczyło wyłączyć ASR i auto natychmiast wyjechało, więc morał z tego taki że jak stoisz na lodzie i ruszyć nie możesz miel tak długo aż się troszkę roztopi :)
No nie wiem czy to aż taka dobra metoda chyba, że ma się sponsora na zakup opon, nie lepiej mieć jakąś łopatkę i podsypać coś pod koła? Metoda z dywanikami myślę, że jest bardzo dobra ale to na zimową porę ale kolega pezet3 (a raczej jego żona) miał inny problem - błoto. A jak wyjechać i jak ruszyć z takiego miejsca , hm myślę, że to zależy od danej sytuacji ale jak...
Zgadzam się z kolegą faraon-em, że ASB jest lepsza od manuala na śniegu, a także dodam na błocku, o którym tu rozprawiamy:).
A lepsza dlatego, że w myśl zasady, którą przytoczyłem wcześniej (że jak jedziemy to opona się sama oczyszcza), automat będzie non stop permanentnie przenosił napęd na koła i auto będzie grzebać oponami podłoże i przesuwać do przodu i może nie utoniemy, a w manualu będziemy zmuszeni wcisnąć w końcu sprzęgło, aby zmienić bieg i wtedy rozłączamy napęd i auto w tym momencie "tonie".
Oczywiście taka zabawa trwa tylko do momentu, kiedy skończy się prześwit pod naszym autem - tutaj Croma niestety nie zaszaleje:)
Dlatego do jazdy w cięższym terenie (gdzie szybko polegnie Sedici mojej żony) używam auta 4x4 z reduktorem i ze stałym napędem - oczywiście w automacie, odpowiednimi oponami AT/MT i prześwitem ok. 25cm:).
Pozdr.