Ogromne problemy ze sieną.
Witam,tak jak w temacie mam ogromne problemy ze siena,ale moze od poczatku.
Chodzi o obroty na zimnym silniku,na poczatku myslalem ze to poprostu przez te zimnie i wilgotne poranki sa takie wixy,bo na cieplym silniku jest wszytko dobrze. Pierwsze podejrzenie padło na kable zaplonowe i swiece,zostaly wymienione na NGK. Przez jakis czas bylo w miare w porzadku,ale pozniej znow sie zaczelo dziac jeszcze gorzej. Odpalam po calej nocy auto,trzeba troche zakrecic rozrusznikiem zeby zapalil,jak zapali,obroty wczodza ledwo co na 1100 obr/min i nie dodawajac gazu sie utrzymuja,kiedy dodam gaz silnika zaczyna trzepac,oboroty spadaja do zera i powoli wracaja na ok 1000 obr/min,ale nie gasnie. Tez nie zawsze wchodza na 1100obr/min. Dzisiaj odpalam ledwo co odpalil,obroty falowaly w zakresie 300 a 800 obr/min. Silnik zagrzeje sie do 1/4 to juz gasnie za kazdym razem,ale jak zgasnie to pali od strzala,obroty wchodza na wlasciwy zakres wzgledem temperatury,ale znow po dodaniu gazu gasnie. Kiedy sie zagrzeje auto jest nie do poznania,obroty utrzymuja sie na 850 obr/min tak samo na gazie,lekko sie wkreca na obroty,nie to samo auto.:P Kiedy auto jest zagrzane,odstawie tak na 5 godzin auto na parking,wsiadajac po tym czasie do samochodu silnik jest zimny,ale oborty wskakuja,tak jak powinny na ssaniu czyli 1200obr/min i powoli schodza w dol wraz ze wzrsotem temperatury.Dwa dni temu zostal wymieniony czujnik tempreatury na nowy,jeszcze profilaktycznie wyczyscilem silniczek krokowy,grzybek byl troszke osmolony,wyczyscilem tez czujnik powietrza zassyasnego,oczywiscie odpiąłem aku na ok.3 godziny,odpalilem i zagrzalem auto do wlaczenia sie wiatraka,bez dodawania gazu,no i tak zakonczylem dzien. Wstajac rano pelny nadziei,odpalam auto i jestem mega szczesliwy bo jest wszystko super,auto odpalilo normalnie,obroty tez sa ok. Moja radosc nie trwala dlugo,bo tylko jeden dzien. kolejnego dnia odpalam,i znow to samo :(
Podczas wlaczania zaplonu ledwo co slychac pompe paliwa,wczesniej byl to dosc slyszalny odglos,teraz trzeba sie bardzo przysluchac albo jej wogole nie slychac,ale jesli by nie dzialala to by nie mozna auta odpalic tak?
Podczas dodawnia gazu na zimnym silniku(ledwo co wchodzi na obroty) slychac jak pod tunelem srodkowym,jakby przeplywal jakis szlam,dopiero to dzisiaj to zauwazylem,jak sie zagrzeje to juz nie slychac.
Co zostalo wymienionie:
- 4 silniczki krokowe
-Filtr paliwa
-czujnik temperatury
-Kable i swiece firmy NGK
-czujnik polzoenia walu
-czujnik zasysanego powietrza
Moje podejrzenia:
-pompa paliwa
-czujnik polozenia przepustnicy.
Te wszystkie problemy maja zwiazek z temperatura,tak na zdrowy rozsadek,bo jak jest zimny to ledwo co odpala i trzyma oborty,rozgrzeje sie do 1/4 gasnie,a jak silnik calkowcie rozgrzany to w pelni sprawny samochod.
Prosze o pomoc :P
Pozdrawiam
Dodam ze te objawy systepuja tez na lpg.