problem z alternatorem ( chyba)
witam, słuchajcie mam zoonka. Podczas jezdy padł mi akumulator (miał kilka lat więc w sumie się nie zdziwiłem) oczywiście trasa.... więc z buta do sklepu po nowy. Odpalił siper pięknie myślę... niestety po ok 2 godzinach pracy na światłach, wentylator itp i td czyli ppd obciążeniem padł.................
Przyniosłem do domu podladowałem troszkę przejechałem chilę na światłach i objawy jak przy rozładowaniu. czyli komputer wsio odłącza itp itd. A teraz do sedna :) akumulator po podłączeniu do samochodu bez obciążenia 12.45V, podczas pracy silnika bez dodatkowego obciążenia 13,45V przy włączonych światłach 12,7V. Kurka nie kumam de facto świeci sie kontrolka akumulatora czyli jakby nie miał ładowania ale myli mnie to 13,45 podczas pracy silnika (czyli jakby ładował) Prosze o pomoc coś jest nie tak ja mniemam ? Może coś mi zwarcie robi ? bo np. od czasu do czasu przy włączaniu świateł komuter wyrzuca komunikat, że "sprawdź światła mijania" a wszytko świeci !
z Góry dziękuję za pomoc