To jest widok strony w wersji do druku
To jest widok strony w wersji do druku
Przejdź do pełnego widoku tematu
Niskie obroty -
Niskie obroty
Witam!
Mam problem z obrotami silnika. Otóż po odpaleniu bez delikatnego nacisku na pedał gazu momentalnie gaśnie.
Gdy zagrzeje się do 90 stopni jeszcze jakiś czas trzeba mu obroty pedałem gazu zwiększać bo w przeciwnym razie 'popyka' i gaśnie. Tylko, że nawet jak już ruszę to przy skręcaniu wspomaganie tak obciąża silnik, że ten nie wyrabia i zaraz gaśnie. Kontrolki również tak jakby są przygaszone, nawet delikatne naciśniecie gazu sprawia że silnik chodzi równo, kontrolki świecą dobrze. Dzieje się tak zarówno na benzynie jak i na LPG. Podjechałem z tym do mechanika - wymiana silniczka krokowego. Odebrałem samochód, nie minął cały dzień i znów to samo. Podjechałem do mechanika i jak ręką odjął problem ustał (odpalaliśmy po 10 razy i od strzału). Wygląda jakby po prostu raz na jakiś czas miał ten problem. Zostawiłem na noc u mechanika żeby rano sprawdził.
Ktoś ma jakiś pomysł? Pozdrawiam!
-
Na początek bym zobaczył czy rura LPG która idzie od parownika do mixera nie opiera się gdzieś o wahadełko czy też linkę przepustnicy ;)
Dalej bym zobaczył ile syfu od gazu jest w przepustnicy.
Później bym sprawdził jaki kąt otwarcia przepustnicy widzi komputer, kiedy silnik niedomaga, powinno być ~3* na jałowym.
Dalej jeśli widzi dobrze to bym obejrzał wtyczki i wiązkę która dochodzi w okolice przepustnicy.
Następnie gdy wszystkie wtyczki zostały przepięte na nowo, nie mają śniedzi, wiązka jest cała, a problem nadal występuje sprawdził bym czy czujnik kąt otwarcia przepustnicy jest dokręcony i ew spróbował bym jałowe podregulować na nim (czujnik jest na fasolkach odkręca się 4 śruby i obkręca baaaaaaaaaaaaaaaardzo delikatnie, można narobić problemów bardzo szybko), jeśli to nic nie daje to w ostateczności pokręcił bym delikatnie zderzak obrotów jałowych ustawiony przez fabrykę.
-
Dzięki za odpowiedź.
U mechanika nic nie wyszło. Stwierdził, że za dużo oleju bierze przez co zawala świece i dopiero jak się nadmierny olej wypali to zaczyna równo chodzić. Czy jest to możliwe?
Dość ważna sprawa bo samo uszczelnienie silnika to zbyt duży koszt i pozostanie szukanie i zakup nowego.
-
Nonsens jakiś. Jak długo dymi po odpaleniu zimnego silnika? 10-20 obrotów wałem czy wali non stop na niebiesko?
Poza tym nie bardzo zrozumiałem początkowo pojęcie zagrzania silnika, czyli że jak się nagrzeje silnik to chodzi dobrze? Jeśli tak to czujnik temperatury w termostacie bym podmienił na nowy.
-
Nie do końca, na ciepłym też musi pochodzić jakiś czas. Przed wymianą silniczka krokowego non stop miał słabe obroty. Teraz co prawda po nagrzaniu i po przejechaniu może z 500m obroty się ustabilizowały tylko jak długo? Mechanik mówi, że po prostu zawala świece i musi silnik pochodzić tak długo aż się nadmiar oleju wypali. Szczerze przy odpalaniu puści biały dym, ale jeśli go nie przygazuję to spokój(nie wiem jak to wygląda podczas jazdy, w lusterku bynajmniej nic nie widzę). Jednak z drugiej strony na bagnecie olej znika w zabójczym tempie.
Może jeszcze do 2 mechanika podjechać?
Najgorsze jest też to, że na samym silniku widać sylikon, mechanik mówi, że na bank było z nim robione, może właśnie z powodu tego, że tak ssie olej?
-
Cytat:
Napisał
Szczeps Mechanik mówi, że po prostu zawala świece i musi silnik pochodzić tak długo aż się nadmiar oleju wypali.
Gdybym usłyszał takie stwierdzenie od mojego mechanika to bym dawno wsiadał w samochód i szukał drugiego.
Kilka faktów: nadmiar oleju jeżeli nie trzymają uszczelniacze zaworowe wypala się w ciągu kilku sekund. Gorzej jeśli pierścienie na tłokach nie trzymają wtedy będzie siorbał świeżą dawkę oleju co ruch tłoka i oczywiście chmurka NIEBIESKIEGO dymu za samochodem non stop ale jedno i drugie wpływu na obroty jałowe mieć nie może.
Silikon jako uszczelniacz polecam do brodzików, wanien etc. do silników są uszczelki ew specjalne masy uszczelniające które nie rozpuszczają się pod wpływem oleju i temperatury.
1. Zabójcze tempo czyli ile litrów oleju musisz dolać na 1000km?
2. Silnik nie jest mokry od oleju? Terenu nie znaczysz?
3. Jeśli jest mokry to od jakiej wysokości silnika zaczyna się syf? Możesz zrobić foto.
Poszukaj elektryka samochodowego który tylko elektryką się zajmuje niech on powalczy z tematem.
-
Silnik suchy, pod silnikiem też. Objawy póki co ustały, ale podjechałem do innego mechanika. Gość wydaje się konkretny, też był 'zdziwiony' dziagnozami poprzedniego. powiedział, żebym podjechał jak się pojawi problem to podłączy auto do analizatora. Zobaczymy co będzie.
Co do tego ile oleju bierze, ciężko powiedzieć. Brave mam od 3 miesięcy. Przy zakupie była połowa bagnetu, przejechałem może z tysiąc km i bagnet był suchy...
-
W 1.4 między min a max na bagnecie jest różnica 1L, fiat dopuszcza konsumpcje 1L oleju na 1000km.
-
Po 3(?) dniach przy odpalaniu znów powrócił problem. Zauważyłem, że przy przygazowaniu z wydechu wylatuje woda. Dopiero po kilku takich konkretniejszych praca silnika się ustabilizowała, a z wydechu przestała wylatywać. Nie wylatuje olej bo plama schła dość szybko
Dodatkowo wydaje mi się, że wspomaganie gorzej działa. Plus np. nawet jak praca silnika się ustabilizowała to np. przy mocniejszym zakręcie auto zgasło.
Wcześniej tego nie badałem, a jako że mam to auto od niedawna to nie wiem czy tak było - przy maksymalnym skecie w prawo (nie ważne w którym kierunku) coś delikatnie piszczy).
Jakieś sugestie?
-
Co do pary i wody to się nie przejmuj, normalne przy krótkich odcinkach i obecnej pogodzie.
Ale skoro rzyga wodą z wydechu to może masz zalany wydech i stąd te cyrki z obrotami. Silnik się zagrzewa układ wydechowy odparowywuje nadmiar wody i jest chwilę dobrze, później znowu kondensacja i zatkany wydech.
Podjedź pod jakąś stromą górkę, tam u Ciebie chyba nie powinno być problemu i połóż trochę ognia na tłoki ;)
-
Chyba się jednak poddam i do mechanika oddam. Wczoraj zachodzę do Bravki, oczywiście obroty tak niskie, że od razu gasł. Przegazaowałem go konkretnie, ale nic to nie dało. Dziś po pracy podchodzę i auto znów normalnie..
Raczej sam od siebie problem nie zniknie. Zastanawiam się tylko czy skoro to występuje w kratkę to czy mechanik nie będzie miał problemu ze znalezieniem problemu..
No i trochę głupio jechać do mechanika jak auto chodzi bez zarzutu.. Cyrk z tym autem konkretny
-
Cytat:
Napisał
Szczeps Chyba się jednak poddam i do mechanika oddam. Wczoraj zachodzę do Bravki, oczywiście obroty tak niskie, że od razu gasł. Przegazaowałem go konkretnie, ale nic to nie dało. Dziś po pracy podchodzę i auto znów normalnie..
Raczej sam od siebie problem nie zniknie. Zastanawiam się tylko czy skoro to występuje w kratkę to czy mechanik nie będzie miał problemu ze znalezieniem problemu..
No i trochę głupio jechać do mechanika jak auto chodzi bez zarzutu.. Cyrk z tym autem konkretny
Zmierz kompresje na cylindrach. - przypomina mi to mój objaw sprzed 40 tysięcy, - wypalona uszczelka między cylindrem pierwszym a drugim.
Mówili mi, żę nie możliwe abym śmigał 40 tysięcy z wypaloną uszczelką? Czyżby?
Zauważyłem, że obroty wracały gdy śmigałem na wysokich obrotach - ponieważ metal rozszerzał się pod wpływem temperatury uszczelniając - mniej więcej blok z głowicą - powodując polepszenie pracy.
Niskie obroty w tym modelu są spowodwane poważna usterką - niestety. Nie ma bata, że silniczek, ponieważ nie pracuje on w takim przedziale obrotów. Pierwsza myśl - potencjometr przepustnicy.
-
Dziś zadzwonili z warsztatu, że prawdopodobnie winowajcą jest centralka. Mówili dość ogólnikowo, głównie pytali czy zgadzam się żeby zamówili nową (koszt 65 zł). Jak będę wiedział więcej i jeżeli faktycznie to pomoże to dam znać.
Oczywiście dziękuję za wszystkie odpowiedzi w temacie :)
-
Nowa centralka + czyszczenie przepustnicy + regulacja. Na ten moment bez zarzutu chodzi, zobaczymy co będzie dalej.
-
A powiedź mi co było regulowane :?: