Jeśli dalej walczysz z korekcjami to tak STP pomógł mi nawet z 1.5 na 0.3 :)
To jest widok strony w wersji do druku
Jeśli dalej walczysz z korekcjami to tak STP pomógł mi nawet z 1.5 na 0.3 :)
nie tyle walczę, co sobie eksperymentuję z olejem 2T ;) generalnie nie jestem zwolennikiem półśrodków i pudrowania syfów, także auto i tak prędzej czy później trafi do mechanika na kontrolę wtrysków. jakby nie było, gadałem ostatnio z lokalnym specem nt. specyfików do silników diesla i potwierdził skuteczność dodawania "mixolu" czyli oleju 2T. polecił mi jeszcze jakiś dodatek do paliwa o nazwie TDA f-my Castrol. z tego co widzę, to jakiś depresator czyli dodatek typowo zimowy. może wkrótce... ;)
Mixol to można wlewać ale do diesli z pompą vp44. Daruj sobie nie lej tego, za dużo nagaru sie tworzy przy spalaniu... Zalej sobie STP raz na 10 tysięcy i wystarczy. Jak wtrysk ma korekcje to +-3.5 w przybliżeniu to można jeszcze śmiało jeździć bez żadnych konsekwencji :)
PS.
Jak kopci na szaro/siwo to albo na ktorymś garze słaba kompresja albo na bank właśnie leje któryś wtrysk :)
u mnie te korekcje nie są jakieś tam tragiczne. na rozgrzanym silniku są nawet ok. niepokoją mnie jedynie duże odchyłki po odpaleniu zimnego silnika dochodzące na pierwszym wtrysku do +2 mm3/w, ale z tego co wiem, mam ich nie brać pod uwagę. co ciekawe, po zaślepieniu EGR, już po niespełna minucie wysokie korekty schodzą poniżej +/- 1mm3/w więc jest chyba ok.
co do dodatków do paliwa, stosuję olej 2T firmy Liqui Moly o symbolu 1052 polecany przez posiadaczy jtd/mjtd.
i temat bardziej aktualny - piszczące hamulce :) jakie tarcze i klocki polecacie do Stilo? nawiercane tarcze to dobry pomysł?
Przez pewien czas był szał na MIKODY ale jakoś tak dość szybko przeszło :) sprawdzone rozwiązania typu brembo+ferodo dają radę. Z tyłu wsadziłem klocki bosha i piszczą jak opętane.
Nawiercane/nacinane mają dużo mniejsza skuteczność hamowania niż gładkie odpowiedź chyba sam już znasz :)
Klocki ferodo (miękkie). Tarcza jak tarcza byle nie chińska.
Na zaślepionym Egrze pewnie, że szybciej spadną mixol robi po prostu taki syf :)
Zwykłe ON i tak masz "mokre". Regularne zalewanie STP tak jak na nim pisze to max jaki możesz zrobić i to juz jest WYPAS. A mixol to na prawde syf do zwykłego układu. Ogary na tym jeździły i VP44 ale to jest wiadome..
Postawiłem na klocki i tarcze Ferrodo. Dziś komplet na tył wylądował na Staśku. Przy okazji wyszły dwie sprawy:
1. Piasta lewego koła nadaje się do wymiany o czym przekonałem się obracając piastą po zdjęciu koła. Po zdjęciu dekla SAHARA - właściwie całkowity brak smarowania. Do tego szum + ciche chrobotanie. Na razie uzupełniłem smar i jest już cisza w przedziale 50-70 km/h. Jakby nie było, wiosną wymiana.
2. Oprócz tego, że ręczny z lewej strony kiepsko trzyma, to jeszcze nie odbija po zluzowaniu. To przez to felga z się grzała i szybciej sypał klocek.
Z punktem nr 1 problemów raczej nie będzie. Kupię piasty SKF i będzie miodzio. Nie wiem tylko co z blokowaniem ręcznego. Co tam się mogło zepsuć i czy dużo przy tym roboty?
Poza tym, Stasiek już w "kozakach" :(
trzeba sprawdzić. czy linka do wymiany czy zacisk do regeneracji.
Linki z obu strona mają "wysiepane" osłonki gumowe więc może faktycznie są zdrowo zasyfione i sprężyna nie daje rady odbić mechanizmu... Gdyby jednak winien był mechanizm w środku, co tam się mogło skaszanić i czy bez specjalistycznych kluczy/narzędzi da radę to naprawić?
Najczęściej zapieka się oś na tulejce, pod tą dzwigienką od ręcznego. zacisk trzeba rozebrać wyczyścić, przesmarować i zmontować ponownie na nowych "gumkach".
jest tam problem z jednym segerem w środku ale nigdzie nie mogę trafić na długie i cienkie szczypce więc ratuję się cienkimi wkrętakami ewentualnie jakąś szpilką.
Koledzy a macie jakiś sposób na "wysiepane" osłony gumowe linek hamulców. Wymieniłem dwa lata temu na oryginalne, a już po roku były spękane... Dałoby się tam założyć jakieś inne tanie np z malucha czy poloneza?
Tak jak kolega Marcin napisał z reg. woda dostaje się do tego trzpienia przez uszkodzony uszczelniacz i tak sobie go powoli podjada. W większości przypadków po takim zapieczeniu oś tak na prawdę nadaje się tylko i wyłącznie do wymiany (można je kupić - ok 20zł sztuka zależnie od auta pewnie). Oczyszczona ośka z wżerami będzie albo cieknąć albo zaraz się zapiecze. Komplet naprawczy obejmuje wszystkie elementy gumowe. Gdybyś regenerował zaciski musisz mieć odpowiednie smary do wciskania tłoczka i do smarowania mechanizmów. Bez gadania trzeba również rozebrać część samoregulatora montowaną w tłoczku - wygląda banalnie ale to również też trzeba sprawdzić, oczyścić, wymienić gumkę itp.. U mnie w peugeocie właśnie przez to musiałem robić hamulce 2x. Czasem też tłoczek jest do wymiany ale jeżeli osłona zewnętrzna jest cała to mało prawdopodobne. Mogą zapiec się też prowadnice, ale skoro wymieniałeś klocki i tego nie zauważyłeś to raczej nie to.
Co do szczypiec są specjalne szczypce segera do zacisków hamulcowych. Ja ich nie miałem i naprawdę trzeba cudować jak nie wiem co bez nich. Warto je kupić.
Załącznik 21408
dzięki byrrt. znalazłem w sieci fajny manual, więc problemu z regeneracją nie będzie. muszę tylko kupić zaciski z jakiegoś anglika za jakieś rozsądne pieniądze. do tego komplet nowych linek. szczypce do zacisków sobie pożyczę od znajomka. zniechęca mnie tylko to co czytam na forach, że naprawa działa tylko "chwilę".
Nieprawda! Jeżeli regeneracja będzie wykonana porządnie to masz tak na prawdę nowy zacisk. Opinia jest taka w sieci bo większość osób (w tym przyznaje ja bo nie byłem na to przygotowany) robiera zacisk, wciąga część samoregulatora z zacisku, czyści ośkę, smaruje i składa a tak na prawdę ośka jest do wymiany. Tam nie ma jako takiego uszczelniacza - uszczelnia przede wszystkim stalowa ośka z mosiężnym pierścieniem. Jak ośkę zżarła korozja to jak ma niby to uszczelnić? Ja dałem dużo smaru - odpowiedniego ATE do hamulców, dodatkowo kupiłem małą tubkę smaru do tłoczków. Ręczny miałem zapieczony na amen - nie było wcale. Zrobiłem jakieś 8tyś km już i wszystko elegancko działa. Robią tak też producenci np. Bosch! Nie wiem po co Ci zacisk od anglika, weź zdemontuj swoje i na stole zrobisz. Jak coś to pisz lub dzwoń bo trochę minęło zanim zczaiłem jak działa samoregulator w tłoczku ale teraz czuje się że tak powiem biegły w tych sprawach ;).
Obejrzyj sobie to:
https://www.youtube.com/watch?v=gwMyQsoQC-s
Poczytaj też w komentarzu moje spostrzeżenia - powinny rozwiać wszelkie wątpliwości nieopisane w filmie.
Dzięki za linka. Kanał youtubera zz Buga kojarzę ;) Temat ręcznego postaram się ogarnąć na przełomie roku. Będę miał wtedy trochę wolnego. Na teraz priorytetem jest coraz bardziej uciążliwa zmiana biegów podczas jazdy. Coś "haczy" podczas zmiany każdego biegu. Na postoju problem nie występuje. Obstawiam wybierak, wodziki, ewentualnie kończące się sprzęgło. Na dniach zmieniam jednak olej przekładniowy na zalecany w pierwszej instrukcji Stilo czyli Tutela ZC Synth 75W80 oraz wymianę płynu w hydraulice wraz z odpowietrzeniem sprzęgła i hamulców. Wielu posiadaczom Stilo taka przesiadka z reguły pomagała. Jeśli nie, auto trafi do mechanika. Zobaczymy :roll:
Wczoraj zaliczyłem przesiadkę z Motula Gear 300 75w90 na Tutelę ZC Synth 75w80. Różnica na plus ogromna, chociaż wciąż nie jest idealnie. Zobaczę jak będzie po przejechaniu 100 km. Czeka mnie jeszcze wymiana płynu hamulcowego i będzie można myśleć co dalej odnośnie kwestii zmiany biegów. Generalnie na swoim przykładzie odradzam zalewanie skrzyni czymś innym niż przewiduje instrukcja obsługi Stilo, a ta zaleca Tutelę ZC 75 Synth 75w80 lub Tutelę Technyx 75w85. Poza tym, spadło mi nieco spalanie. To pewnie dlatego, że nie używam na razie blokującego się ręcznego i nasmarowałem łożyska :tongue
Nie wiedziałem, ze miedzy tymi olejami moze byc az tak duza roznica w pracy skrzyni.
Będzie trzeba pomyslec o wymianie w Lancii, bo tez do ideału troche brakuje ;)
Również jestem zdziwiony taką różnicą, ale może coś w tym jest. Ważne że autko śmiga a sprawdzałeś linki/cięgna :?:
Wiecie, inni zalewają skrzynię Stilo dowolnym olejem spełniającym normę GL-5 i nie mają żadnych problemów, więc wydaje mi się, ze tak naprawdę najważniejszy jest stan skrzyni, sprzęgła i lewarka. Każda najmniejsza niesprawność będzie się sumować, a niewłaściwy olej będzie już przysłowiowym gwoździem do trumny. Na wiosnę planuję wymianę sprzęgła i mam nadzieję, że wtedy biegi zaczną wchodzić jak przysłowiowy tata w mamę. Mógłbym jeszcze pokombinować z dodatkami do oleju redukującymi tarcie, ale nie jestem przekonany do ich skuteczności. w tej branży istnieje sporo niedomówień, a renomę buduje się na bazie marketingu szeptanego co jak wiadomo nie wiele ma wspólnego z wiarygodnością tychże specyfików.