Fiat Punto II 1.2 8V 2000r Dziwne zachowanie po wymianie UPG.
Witam.
Posiadam Fiata Punto 1.2 8V 2000 rok. Na początku stycznia wymieniałem uszczelkę pod głowicą. Objawy były takie, że puchły węże gumowe i wywalało płyn chłodniczy spod korka zbiorniczka wyrównawczego. Przy okazji wymiany UPG głowica była oddana do gruntownego remontu (zawory, docieranie, frezowanie, planowanie, wymiana uszczelniaczy zaworowych, sprawdzanie szczelności). Nowe szpilki dokręciłem tak jak książka pisze (kolejność i momenty). Za niecałe dwa tygodnie, kiedy pojawiły się mrozy, auto po całej nocy na mrozie -20 stopni C odpaliło na "trzy gary" i poszło ciśnienie w układ chłodniczy (płynu nie wywaliło, ale gwałtownie wzrósł jego poziom i widać było bąbelki). Znów wymieniłem uszczelkę i teraz jest wszystko dobrze do momentu kiedy auto postoi około dwóch dni nie palone w temperaturach w nocy dochodzących do -5 stopni C. Wtedy po odpaleniu przez 2-3 minuty ma objawy padniętej uszczelki. Pali na trzy gary, jest zamulony, wyczuwalne jest lekki ciśnienie na wężach, ale po rozgrzaniu (dosłownie 5 minut) auto wraca do normy. Ma pełną moc, pracuje równo, ciśnienie w układzie nie zwiększa się. Po przejechaniu trasy 100 km węże są miękkie, masła pod korkiem oleju brak. I potem nawet jak postoi paręnaście godzin na dworze pali bez wyżej wymienionych objawów. Natomiast jeśli auto stoi nie palone nawet parę dni, ale w garażu, gdzie temperatura jest non stop około 10 stopni C, pali bez żadnego problemu. Komputer żadnych błędów nie pokazuje.
Może ktoś się z takim dziwnym zachowaniem spotkał i może coś poradzić. Ja nie mam pojęcia jaka może być przyczyna, a daleki jestem od wymieniania uszczelki po raz trzeci w ciągu dwóch miesięcy. Aha dodam, że od tamtego czasu poziom płynu jest cały czas taki sam, oleju również nie przybywa i nie ubywa.
Z góry dzięki za pomoc.