To jest widok strony w wersji do druku
To jest widok strony w wersji do druku
Przejdź do pełnego widoku tematu
Silnik krokowy? -
Silnik krokowy?
Od pewnego czasu miałem w swojej Sienie 1.6 PB problemy z utrzymaniem biegu jałowego na zimnym silniku.Auto zapalało i gasło bez podtrzymania gazu.Gasło przy wrzuceniu sprzegła.Przy ponownym uruchomieniu ciepłego silnika wszystko było ok,obroty na jałowym biegu były stabilne.Wczorajszej nocy był solidny mróz -15,do tego lodowaty wiatr od morza potegował go.Rano auto odpaliło od razu,standardowo gasło przy wysprzeglaniu ale obroty po nagrzaniu nie przekraczały 500,spadajac przy zmianie biegów do 0 ale bez gaszenia silnika.Przed chwila chciałem pojechac po żone,temperatura -19,odpaliłem auto,zaskoczyło od razu,potrzymałem noge na gazie i wszystko było ok.Gdy pusciłem gaz,auto zgasło i juz nie chciało zapalić.Wiem,że za to gasniecie przy wysprzeglaniu winny jest raczej silnik krokowy,ale jakos aura skutecznie mnie zniechecała by przy nim gmerac;)Ale czy silnik krokowy może sprawić ze auto w ogóle nie chce zapalić?
Miałem ostatnio troche dłubaniny przy swojej Sienie.Paliła 20-22l benzyny na 100:mad: Zmieniłem swiece,przewody,filtry,sonde lambda i czujnik temp płynu oraz wyremontowałem ukł wydechowy(brzmiał jak rasowe WRC łącznie ze strzelaniem z wydechu;) ) bo on okazał sie głównym winowajca(zaciągał lewe powietrze przed sonda i zakłócał jej prace)Radosc była ogromna bo srednia spalania wyszła 9 ale dzis Siena sprowadziła mnie na ziemie odmawiajac współpracy:)Uklad zapłonowy,paliwowy jest oki,kontrolki gasna prawidłowo wiec czy krokowiec może unieruchomic auto?
-
Jak kręcisz silnikiem nie zapala się kontrolka wtrysku? Z tego co pamiętam to po zgaszeniu auta krokowy sam po chwili otwiera się do pewnego stopnia żeby był możliwy ponowny rozruch bez otwierania przepustnicy. A robiłe po tych wszystkich zabiegach autoadaptację?
-
Po przekręceniu kluczyka wszystkie kontrolki prawidlowo sie zapalaja,potem normalnie gasną i przy próbie zapalenia nic niepokojącego sie nie zapala.Wykreciłem rano silnik krokowy,był niesamowicie brudny i zaklejony czarnym syfem,obczysciłem jego gniazdo,tam także było pełno czarnego smalcu.Może to plus mróz sprawił że grzybek zakleił sie w pozycji zamknietej.Krokowiec wyczyszczony,skrecony.Auto spróbuje odpalić jak skoncze ładować akumulator.
Autoadptacja była zrobiona,z samochodem nic sie nie działo,spalanie drastycznie spadło,silnik zaskakiwał od razu.Dopiero wczoraj gdy mróz i wiatr od morza dawał odczuwalną temperature -25 auto zastrajkowało
-
Ja czyściłem krokowy, jego kanał i przepustnicę takim preparatem do czyszczenia gaźników. Pryskasz i czekach 5 sekund i jak nowe. Sprawdziłbym jeszcze u Ciebie czujnik położenia wału chociaż powinien być ok skoro nie zapala się marchewa.
-
Akumulator naładowałem ale auto nie odpaliło..wykreciłem swiece,pompka pracuje,paliwo dochodzi bo sa mokre.W akcie desperacji zabrałem cewke zapłonowa i kable do domu by wygrzać je w piekarniku i osuszyc ale i to nie pomogło.Rozrusznik pieknie kreci,kontrolki gasna,ale Siena nie zapala.Boje sie juz teraz cokolwiek odkrecac bo wszystko jest tak zmrożone że pęka..Nic innego nie pozostaje jak jutro brac na hol i do ciepłego miejsca by odtajało.Jedyne pocieszenie to że nie tylko moja Hiena dzis zastrajkowała;)Na parkingu pod domem bluzgi leca od rana:)
-
Przepustnica cała do czyszczenia musi iść i tak dla świętego spokoju. Wywal silnik krokowy i spróbuj go odpalić bez niego auto będzie miało wysoki obroty ale będzie chodzić. Choć najpierw spróbował bym samo odpięcie go od przewodów.
Po wypięciu z przewodów przy dużym dodaniu gazu auto będzie miało problem z wróceniem na normalne obroty ale pod żadnym pozorem nie powinno gasnąć. Jeśli to nie on szukaj dalej. Np czujnik podciśnienia bądź bardzie poważne rzeczy.
Ja wiem że jak sie zabrałem za zabawy z krokowcem to o mało co tego nie przegrałem gdyby nie używana przepustnica. I nawet nie chce mi sie walczyc z zawieszającymi sie obrotami:D
-
Szlag juz mnie trafia.Paliwo,jest,iskra jest,powietrze jest,kontrolki gasna prawidłowo.Powinno jechac a zapadło w sen zimowy..Remont wydechu był w piatek.Zastanawiam sie czy w tym nie szukac przyczyny..Do tej pory katalizator miał mały udział w wylocie spalin,były dziury przed nim,za nim,plecionka była uszkodzona.Po naprawie wydechu przejechałem 100km by sprawdzic spalanie.To było ok.Ale w sobote rano gdy jezdziłem obroty jałowego nie przekraczały 500 po nagrzaniu silnika.Wieczorem auto odpaliło,potem zdechło i nie idzie go odpalic..Zastanawiam sie czy przypadkiem katalizator nie padł i stał sie niedrożny bo w piatek dostał w koncu własciwa temperature i spaliny?Tym bardziej ze w piatek,gdy odbierałęm auto miałem wrażenie że czasem jest mulaste i z opóznieniem reaguje na dodanie gazu.Wtedy myslałem ze moze tak ma byc,moze to złudzenie,bo auto było ciche jak wózek akumulatorowy i nie reagowało rykiem na dodanie gazu jak było przed naprawa i ze przez te akustyczne różnice mam to wrażenie.Siena jezdziła z ukł zapłonowym,paliwowym,wydechowym ktory dawał wiele do życzenia a teraz gdy wszystko jest oki stoi.Zgłupiała od dobrego:):) Moge sobie gdybac,dzis spróbuje zaholowac auto na ten warsztat i niech sprawdza co i jak..
-
Jest jeszcze opcja lejących wtrysków. Wtedy objawy by odpowiadały niskim obrotom i problemie z rozruchem. Do tego warto poruszać główną wiązką kabli, bo u mnie obroty zawieszają się lub są wysokie właśnie przez wiązkę.
-
Wrocilem wlasnie z warsztatu.Auto odpalilo,problem tkwil w zwarciu installacji alarmu.W kwestii gasniecia krokowiec zostal wykluczony,winny okazal sie wezyk podcisnienia i czujnik powietrza.Kolektor zostal sciagniety,do sprawdzenia,czesciowej wymiany poszly wszystkie wezyki,polaczenia,do wymiany zakwalfikowala sie wtyczka i przewodyczujnika temperatury.To plus naprawa instalacji alarmu i podpiecie do kompa i o 3 stowki jestem lzejszy.W sumie jak za serwis Fiata i 8 godzinna dlubanine nieduzo