To jest widok strony w wersji do druku
-
Po bardzo długim czasie dostałam wezwanie na komendę.
Okazało się, że uznali mi to wykroczenie z paragrafu 1, art. 86 KW. Dostałam pouczenie, 6pkt i 500zł mandatu. Pan prowadzący spytał czy chcę dobrowolnie poddać się karze na co przystałam, zatem poszła prośba do sądu i w ciągu 30 dni powinnam dostać albo mandat albo wezwaniu do sądu. Zapewniono mnie jednak, że sąd w większości przypadków się przychyla do mandatu "na miejscu".
Powiedziano mi, że przyczyną było niedostosowanie prędkości i że komputer nic nie wykazał o żadnych problemach ze wspomaganiem (jestem w szoku, ale dobrze się stało)
Sprawę w zasadzie z policją mam zamkniętą.
Pozostaje kwestia ubezpieczyciela.
Pan z WARTY powiedział, że jak dostanę "ukaranie" to mam się odezwać. Na policji powiedzieli, że nie widzą sensu abym się do nich zgłaszała, bo to oni występują do jednostki z prośbą o wydanie takich dokumentów. Więc nie wiem już, co im da, że się zgłoszę.
Dowiedziałam się, że straty (drugi samochód) to około 28 tysięcy złotych. Pan z UT powiedział, że jest prawdopodobieństwo tego, iż nadadzą mi regres. Choć nie rozumiem dlaczego bo nie spełniam przesłanek - nie byłam po spożyciu alkoholu, narkotyków, nie zbiegłam z miejsca, nie było to działanie umyślne...
Przyczyną może być brak zaznaczonej klauzuli o użytkowaniu mojego auta przez osobę posiadającą prawo jazdy krócej niż 2 lata i młodszą niż 25 lat (wówczas nie spełniałam tych warunków). W umowie OC nie znalazłam żadnych informacji o regresie.
Kolega powiedział mi, że UT ma prawo wystąpić w drodze postępowania cywilnego o wypłatę tych 28 tysięcy. Czy jest to możliwe i często się zdarza?
Pozdrawiam!
-
Niew wiem jak do tej pory byly skladane zeznania itd. Ale chyba wystarczy ze wlasciciel potwierdzi iz okazjonalnie dostalas klucze - i po sprawie. Ja sam majac 21 lat spowodowalem kolizje autem mamy i nie bylo problemow z odszkodowaniem - zarowno z oc jak i ac (tyle ze w pzu)
-
Cytat:
Napisał
MoniX Okazało się, że uznali mi to wykroczenie z paragrafu 1, art. 86 KW. Dostałam pouczenie, 6pkt i 500zł mandatu. Pan prowadzący spytał czy chcę dobrowolnie poddać się karze na co przystałam, zatem poszła prośba do sądu i w ciągu 30 dni powinnam dostać albo mandat albo wezwaniu do sądu. Zapewniono mnie jednak, że sąd w większości przypadków się przychyla do mandatu "na miejscu".
Powiedziano mi, że przyczyną było niedostosowanie prędkości i że komputer nic nie wykazał o żadnych problemach ze wspomaganiem (jestem w szoku, ale dobrze się stało)
Dziewczyno, nie jest możliwe, byś dostała mandat, punkty i jednocześnie sprawę skierowano do rozpatrzenia przez sąd (chyba że chodzi o dwa, różne czyny). Rozumiem zatem, że w rozmowie z policjantem prowadzącym sprawę usłyszałaś, że za spowodowanie kolizji należy Ci się 6 punkcików i grzywna (nie mandat, bo ten można wystawić tylko do 1 miesiąca od zdarzenia). Po czym policjant uznał pewnie że 500 zł będzie adekwatną do czynu "nagrodą" (jest to sugerowana kwota i sąd nie musi się tego sztywno trzymać). Po rozpatrzeniu wniosku o ukaranie (z klauzulą dobrowolnego poddania sie karze - przepis zwykle stosowany w postępowaniach karnych art. 335 kpk), sąd nie przyśle Ci mandatu, tylko nakaz zapłaty orzeczonej kwoty. Może też zaprosić Cię na rozprawę wysyłając wezwanie, lub zawiadomienie. W kwestii sprawności Twojego samochodu, to pewnie powołali biegłego, który miał ustalić, czy ewentualna awaria układu wspomagania pojazdu uczestniczącego w kolizji, mogła mieć wpływ na zaistnienie zdarzenia. Komputer raczej nie wykaże takiej usterki, gdyż rejestruje on parametry pracy silnika, a nie układu kierowniczego. Tym sposobem Twoja wzmianka (na miejscu zdarzenia) o awarii wspomagania spowodowała zaangażowanie specjalisty, którego honorarium pewnie będziesz musiała zapłacić (będzie wliczone w koszty sądowe, którymi zwykle obciąża się obwinionego). Pozostaje kwestia rzekomego regresu. Nie jest możliwe, by ubezpieczyciel mógł skorzystać z tego prawa. Co najwyżej rażąco podniosą wysokość kolejnej składki OC. W umowach z ubezpieczycielem można znaleźć wprawdzie różne dziwne klauzule wyłączające odpowiedzialność ubezpieczyciela, jednak zwykle nie mają one umocowania prawnego (to tylko pobożne życzenia autora takiej umowy).
-
Cytat:
Napisał
hak64 W kwestii sprawności Twojego samochodu, to pewnie powołali biegłego, który miał ustalić, czy ewentualna awaria układu wspomagania pojazdu uczestniczącego w kolizji, mogła mieć wpływ na zaistnienie zdarzenia. Komputer raczej nie wykaże takiej usterki, gdyż rejestruje on parametry pracy silnika, a nie układu kierowniczego.
W Punto II jest możliwość diagnostyki i odczytu kodów błędów (także tych zapisanych) układu kierowniczego.
-
Hak, rozumiem jak to wygląda, ale tylko przekazałam co mi powiedzieli. Nie wiem jak to wygląda z perspektywy prawnej.
Pożyjemy, zobaczymy.
Powiedziano mi, że 500zł to jest ta kwota przewidziana przez kodeks wykroczeń. Rozumiem, że nie musi być dokładnie taka. Jak dostanę polecony to dam znać i zobaczymy jak to wygląda w praktyce.
Na razie najbardziej chodziło mi o kwestię tego regresu czy postępowania cywilnego. Nawet jeśli doliczą jakieś koszta sądowe, to nie będzie to w tysiącach.
-
Cytat:
Napisał
andrzejmc W Punto II jest możliwość diagnostyki i odczytu kodów błędów (także tych zapisanych) układu kierowniczego.
To coś nowego. Nie wiedziałem. Ładnych parę lat minęło odkąd przestałem się zajmować rzeczoznawstwem (motoryzacja od strony odszkodowań okazała się bardziej dochodowa). Dzięki za uświadomienie. Tak czy siak, rzeczoznawca nie stanął na wysokości zadania, bo powinien sprawdzić działanie wspomagania na włączonym silniku. Słyszałem, że wspomaganie w Punto II ma właśnie tę przypadłość, że mu się zdarza nie działać w skrajnych położeniach kierownicy.
Cytat:
Napisał
MoniX Pan z WARTY powiedział, że jak dostanę "ukaranie" to mam się odezwać. Na policji powiedzieli, że nie widzą sensu abym się do nich zgłaszała, bo to oni występują do jednostki z prośbą o wydanie takich dokumentów. Więc nie wiem już, co im da, że się zgłoszę.
Włos się jerzy na głowie!!! Wszystko wskazuje na to, że poszkodowany jeszcze nie dostał kasy za szkodę, bo ubezpieczyciel czeka na wyrok sądu. To jeden z głównych przekrętów ubezpieczycieli. Doskonale wiedzą, że w danym zdarzeniu nie może być mowy o innym sprawcy, a mimo to nie wypłacają szkody, bo nie ma urzędowego papierka. Miałem taki przypadek, gdzie sprawcą wypadku był obywatel Czech, który przez 3 lata skutecznie unikał wizyt w sądzie (nie stawiał się na wezwania, a niestety nasze prawo nie przewiduje możliwości doprowadzenia obcokrajowca przed oblicze naszej Temidy). Dopiero za pośrednictwem czeskiego przedstawicielstwa Votum udało się uzyskać oświadczenie kierowcy o winie i poszkodowani mogli otrzymać odszkodownie.
-
1 załącznik(i)
Tą przypadłość oprócz Punto II ma także Nissan Micra i Citroen C3.
Ogólnie trzeba uważać na samochody ze wspomaganiem elektrycznym.
Załącznik 13147
Zakładka Delphi Electric Steering
-
hak64 -a ty policjant ,widzę obkuty jesteś w tych sprawach :):):)
-
Cytat:
Napisał
asykom15 hak64 -a ty policjant ,widzę obkuty jesteś w tych sprawach
Nigdzie tego nie ukrywałem, ale teraz już emeryt!