Pod tą plastikową osłoną właśnie nic nie mam, zresztą samego ABSu też nie, to już wiem od początku. Zostaje mi najwidoczniej
tylko wyjęcie żarówki żeby kontrolka się nie świeciła. :)
To jest widok strony w wersji do druku
Pod tą plastikową osłoną właśnie nic nie mam, zresztą samego ABSu też nie, to już wiem od początku. Zostaje mi najwidoczniej
tylko wyjęcie żarówki żeby kontrolka się nie świeciła. :)
A więc tak : kontrolki już nie świecą, filtr powietrza wymieniony, gazu tak samo, instalacja wyregulowana. Teraz tylko czekam czy będzie jakaś różnica w spalaniu. ;)
do gazu, filtr powietrza jest bardzo dobry.. a nie jest to wielki koszt około 25 zł Manowski czy filtrona
kurde źle napisałem.. sam z siebie sie teraz smieje.. chodziło mi o to że do gazu filterek musi byc czesciej wymieniany i czysciutki. :0
A nic podobnego z tymi 90km/h wielokrotnie to sprawdzałem. Jest to ekonomiczna prędkość, ale nie optymalna. Najniższe spalanie osiągniesz jadąc najwolniej jak się da (w graniach rozsądku żeby silnik się nie męczył o ciągną spokojnie) na najwyższym biegu - czyli trochę mniej jak 90 ;) To tylko ku woli sprostowania bo z grubsza się z Tobą zgadzam :)
Natomiast co do odcinków pokonywanych w pełni się zgadzam i tu autor tematu ma gotową odpowiedz na swoje pytanie. Jeżdżąc 10 km w jedną stronę to jak dojeżdżasz do celu silnik dopiero co zdążył się rozgrzać do optymalnej temperatury, a jak jest zimny najwięcej pali. Na tak krótkich odcinkach to on był tylko rozgrzewany i studzony.
Jak dużo pali koniecznie sprawdź ciśnienie w oponach i czy aby czasem gdzieś hamulec trochę nie trzyma - w poprzednim fiaciku mi się to zdarzyło, sprawdzałem w prosty sposób z łagodnej górki na luz, jak się rozpędzał tak samo jak zawsze z tej górki to znaczy jest ok, a jak nie to sześciopak pod pache i do znajomego :D
A tak na marginesie to co to za interes z tym gazem? 8-10 L gazu to taki sam koszt jak 4-5 litrów ropy, a jak kupisz od ruskich to masz na 4 L piaty gratis i plus na jedno piwo :D Nie trzeba się szarpać z gazownikami (co też kosztuje) i jest większa moc. Naprawdę tego nie czaję - gaz to jest do zapalniczek, a nie do samochodu :D
Dla mnie np ropa jest traktorów a nie do aut. Mając do wyboru instalację gazową i jazdę dieslem wolałbym gaz. Kwestia osobistych preferencji i tyle. Nowoczesne instalacje gazowe w żaden sposób nie zmieniają osiągów i bezawaryjności silnika. To co najczęściej generuje problemy to "gaz na śrubę" i użytkownik który lubi tą śrubę przykręcać przy pomocy mechanika dla którego skróty ECU, AFR, EGT są tak samo jasne jak pismo Majów.
Tylko dobrze, że jest zdawać sobie sprawę, że gaz daje realne oszczędności na poziomie 30% w stosunku do kosztów jakie ponosimy jeżdżąc na benzynie. Zaznaczam - kosztów a nie zużycia.
Gaz do zapalniczek, benzyna na rozpałkę i disel do traktora :P ;)
A ja myślę że nie tylko kwestia preferencji bo głównym powodem zakładania instalacji gazowej jest w końcu powód ekonomiczny czyż nie? Jak komuś nie zależy na kosztach to kupuje benzyniaka i leje PB. Matematyka jest prosta, koszt jazdy na gazie wychodzi porównywalny jak na ropie do tego sama instalacja zwraca się po jakimś czasie, albo i się nie zwraca jak jest stara i się psuje, a nowe instalacje niby się nie psują, ale za to włączają się dopiero przy ustawionej prędkości albo temperaturze, więc w przypadku takiej jazdy jak opisał autor tematu (odcinki 10km) nowa instalacja nic by nie dała.
Ja nie mówię że diesel jest najlepszy i koniec kropka, ale jak kupujesz benzyniaka to lej benzynę i nie będzie problemu, a jak Cie nie stać na benzynę to kup se rower...
ja sprawdziłem szczelność dolotu powietrza, wymieniłem pęknięte węże, przeczyściłem gaźnik i spalanie spadło :)