Brava 1.4 12V Prośba o pomoc
Witam szanowne grono forumowiczów. Mam poważny problem ze swoim fiacikiem. Otóż po odebraniu od mechanika auta z naprawy (wymiana chłodnicy, oleju a z nim filtra) zadowolony ruszyłem w miasto, odwiedzając stację paliw i myjnię przygotowując auto do normalnej eksploatacji. Pierwszy objaw mojego problemu pojawił się na stacji, po zatankowaniu wskaźniki obrotów, prędkościomierza, temperatury zaczęły wariować jak przy rozładowanym akumulatorze. Stwierdziłem wówczas że być może mam nieco rozładowany akumulator i po wyłączeniu świateł przy ponownym uruchamianiu wszystko odpaliło ładnie i bez problemów. Więc stwierdziłem że mogłem mieć troche racji co do akumulatora. Do końca dnia jeździłem bez problemu,(myjnia, zakupy itd). Auto odstawiłem na parking i wszystko wydawało się być ok. Do czasu. Dość późno w nocy kiedy potrzebowałem auta, żeby podjechać w jedno miejsce nie chciało odpalić. Odpiąłem więc komputer pod maską, co często przynosiło mi rozwiązanie problemu z odpalaniem auta. I pomogło tym razem, bo na drugi dzień odpaliłem bez problemu. Problemem o którym chciałem od początku napisać jest to, że po kilku minutach wskaźniki wariują jak na stacji, po czym zapala się kontrolka wtrysku i auto gaśnie po czym po chwili można znów je odpalić bez problemu ale sytuacją wciąż się powtarza. Zauważyłem że dzieje się to głównie na niskich obrotach, przed krzyżówką czy kiedy auto mam na luzie. Mechanik od chłodnicy, podjął się sprawdzenia o co kaman, ale poddał się, załamał ręce, wysłał mnie do pobliskiego elektryka samochodowego.Elektryk znów pytając o powód mojej wizyty u niego i o markę i model auta, zbył mnie i wysłał do innego, do którego właśnie jutro się wybieram. Co to może być? Miał ktoś z Was podobną akcję ze swoim fiacikiem? Pomocy
Pozdrawiam TSH