Dziwne zachowanie silnika na wolnych obrotach - gaśnie...
Witam wszystkich!
Mam poważny (chyba) problem z moim Stilonem. mianowicie, gdy stoję na światłach, w korku czy po prostu "grzeję" silnik na jałowym biegu coś zaczyna się dziać z obrotami... Na początku wskazówka ma wahnięcia między 890 a 910, jednakże po chwili wahnięcia są coraz większe a następnie silnik gaśnie, przy czym pokazuje się na kompie że jest "low oil pressure".
Generalnie zaraz po tym jak zgaśnie jest wszystko w porząku aż do następnego razu. Nie zawsze tak się dzieje na postoju ale powiedzmy raz na 2, 3 razy... raz przy jeździe i wbiciu kolejnego biegu ("3-ki") stracił moc tak jak by się zalał ale po redukcji i prze gazowaniu problem więcej się nie pojawił. Podejrzewam winę oleju w silniku gdyż podczas wymiany przed zimą mechanik wyciął mnie w ch**a i oleju nie wymienił... Czy gęstość starego oleju może powodować tak dziwne zachowanie silnika? Dodam że olej wymieniam na dniach i chwilowo auto stoi więc silnik nie jest zagrożony (w danym momencie) odpalaniem go z usterką...
Osobiście zdając się na moją skromną wiedzę celowałbym w trzy rzeczy: 1. olej razem z filtrem (wymiana na nowiusieńki), 2."czyszczenie" (ropowanie) wtrysków - w moim odczuciu mogą się przytykać i możę stąd takie kwiatki, 3. nieszczelność silnika (z tym, że oleju nie ubywa), opcjonalnie może jeszcze rozjeżdża się dawkowanie aliwa przez jakiś błąd na kompie...
Czy ktoś z Was spotkał się z czymś takim? Będę wdzięczny za wszelkie sugestie które nie odeślą mnie do mechanika bo to się skończy źle (i dla fury i dla fachury:devil: ) Z góry dzięki za pomoc i pozdrawiam.