To jest widok strony w wersji do druku
-
No ja jestem po wakacjach, trasa 1500 km, duza czesc z tej trasy to wlasnie autostrady i powiem szczerze zadnych problemow ze skrzynia nie zauwazylem.
Generalnie jestem jakos nastawiony na to ze moze cos sie podziac, i porownujac koszty manuala i automata to nie sa jakiea kosmiczne ceny . Koszt nowego sterownika to cos okolo 3500 tys(gdzies tak mi sie obilo o uszy) do tego robota, olej a kpl do manuala z robota powiedzmy kolo 3 tys. Ja jestem tylko ciekawy jaka jest zywotnosc skrzyni po takiej naprawie.
-
U mnie przy przebiegu 210 tys. skrzynia pracuje wzorowo.
Olej wymieniony statycznie przy 200 tys. km
pzdr
-
U mnie po dwóch wymianach statycznych wyraźnie zmniejszyło się szarpanie przy zmianie biegów ale nie zniknęło całkiem - czasami się pojawia.
Najbardziej mnie irytuje sposób reakcji skrzyni. Wg mnie to wina oprogramowania, komputer uczy się stylu jazdy i przełącza sam charakterystykę pracy, więc jak nagle naciskasz gaz podczas spokojnej jazy - głupieje. Za to byłem pozytywnie zaskoczony jak jeździł w górach - zmiana przełożeń, zupełnie inaczej niż na płaskim.
Hudini, nie sprawdza się poziomu oleju bo wg Fiata i producenta nie wymienia się go. A wg Opla jest trochę inaczej:-) Na forum Vectry możesz znaleźć procedurę wymiany wg ich serwisówki. Zresztą tutaj chyba kolega Lucek opisywał sposób wymiany.
wymiana oleju w AF-40 - VC - skrzynia biegów - Vectra Klub Polska
-
Mam Cromę 2.4 dopiero od paru dni, ale zauważyłem, że da się nią jeździć w miarę ekonomicznie po mieście (przynajmniej według wskazań komputera). Rozpędzam się normalnie do ok 50 i delikatnie odpuszczam gazu. Automat zmienia bieg na 4 zanim przekroczy 2000 obrotów. Obroty spadają do ok 1300, prędkość 50-55, a komputer pokazuje spalanie 3,7-6.0 w zależności od nachylenia drogi. Tylko u mnie jest większy moment i może dlatego tak się da zrobić.
-
Cytat:
Napisał
Nedwedz ale zauważyłem, że da się nią jeździć w miarę ekonomicznie po mieście (przynajmniej według wskazań komputera). Rozpędzam się normalnie do ok 50 i delikatnie odpuszczam gazu. Automat zmienia bieg na 4 zanim przekroczy 2000 obrotów. Obroty spadają do ok 1300, prędkość 50-55, a komputer pokazuje spalanie 3,7-6.0 w zależności od nachylenia drogi.
Rodzi się tylko pytanie: czy to samochód jest dla Ciebie, czy Ty dla samochodu????:lol:
Kupując auto z założeniem, że ma być ekonomiczne w mieście, raczej nikt nie rozgląda się za Cromą z sinikami zaczynającymi się od 1,8 l a co dopiero z pojemnością 2,4 l.
Ciągnik siodłowy z naczepą też może palić o mieście 20 litrów zamiast 30-40 litrów, tylko czy aby o to w tym wszystkim chodzi?
-
Cytat:
Napisał
Nedwedz Rozpędzam się normalnie do ok 50 i delikatnie odpuszczam gazu. Automat zmienia bieg na 4 zanim przekroczy 2000 obrotów
Automat w 1.9 nie da rady w ten sposób. 4. bieg wchodzi dopiero przy ok. 70 km/h
-
Cytat:
Napisał
SAR37 Rodzi się tylko pytanie: czy to samochód jest dla Ciebie, czy Ty dla samochodu????
Kupując auto z założeniem, że ma być ekonomiczne w mieście, raczej nikt nie rozgląda się za Cromą z sinikami zaczynającymi się od 1,8 l a co dopiero z pojemnością 2,4 l.
Ciągnik siodłowy z naczepą też może palić o mieście 20 litrów zamiast 30-40 litrów, tylko czy aby o to w tym wszystkim chodzi?
Nie wiem co masz na myśli pisząc tego posta mam w domu auto z silnikiem 1,3 JTD i spala średnio 4,5l-5l A jeździłem wiele lat Lanicią kappą 2,4 JTD i średnio spalała mi 6,5 l. Jak widać różnica w spalaniu znikoma a komfort podróżowania zupełnie inny. Wiadomo że jak trzeba było to lancia spaliła i 8 l ale czy diesel na pewno służy do tego żeby wskazówka przez większość czasu znajdowała się na czerwonym polu? Tym bardziej Croma 2,4 w automacie to nie jest samochód sportowy i wyścigowy żeby trzymać pedał gazu cały czas w podłodze. Jeżeli da się jeździć ekonomicznie to czemu tego nie robić?
Inna sprawa że nie rozumiem dlaczego dyskutujemy o tym w wątku o problemach z automatyczną skrzynią biegów.
-
Oj przepraszam, ale różnica 25-30% w spalaniu nie jest znikoma.
pzdr
-
Nie zapominaj o różnicy w komforcie podróżowania, bo to chyba nie jest bez znaczenia.
-
Ja tylko zaznaczam, że różnica nie jest znikoma.
-
Ja robię miesięcznie 1800 km różnica to 150 zł. Uważam że to nie jest zbyt wygórowana kwota za odrobinę komfortu i bezpieczeństwa. Każdy oczywiście oceni to inaczej.
-
Ależ komfort to rzecz oczywista :-)
Natomiast różnica 25-30% w czymkolwiek to nie jest znikoma różnica. Wyobraź sobie kredyt oprocentowany o 30% wyżej, walutę wartą 30% więcej. To są ISTOTNE RÓŻNICE a nie znikome. Kłania się matematyka. Jeśli robisz 1800 km miesięcznie, różnica to ok. 2000 zł rocznie.
Moja wersja jest taka. Różnica jest znaczna, natomiast rekompensuje ją większy komfort.
pozdrawiam,
Piotr
-
Cytat:
Napisał
Python28 Nie wiem co masz na myśli pisząc tego posta mam w domu auto z silnikiem 1,3 JTD i spala średnio 4,5l-5l A jeździłem wiele lat Lanicią kappą 2,4 JTD i średnio spalała mi 6,5 l. Jak widać różnica w spalaniu znikoma a komfort podróżowania zupełnie inny
Komfort OK, ale powoływanie się na oszczędzanie w jeździe miejskiej, samochodem o silniku z dużą pojemnością jest po prostu NIELOGICZNE! Możesz kupić sobie czołg i kombinować jak tu oszczędzać paliwo ale takie dywagacje wzbudzą tylko uśmiech politowania:redface:
Cytat:
Napisał
Python28 ale czy diesel na pewno służy do tego żeby wskazówka przez większość czasu znajdowała się na czerwonym polu?
Jeśli jeździsz dieslem to pewnie już zauważyłeś, że zakres NORMALNEJ pracy silnika mieści się zazwyczaj pomiędzy 2000 a 3000 obr/min - nigdzie nie napisałem o katowaniu silnika na czerwonym zakresie. Użytkowanie w w/w zakresie pozwoli na płynną ale dynamiczna jazdę po mieście oraz poza miastem. Różnica jest tylko w ilości zatrzymań/rozpędzań pomiędzy miastem a trasą co przekłada się na zużycie paliwa. Fizyki nie oszukasz...
A jeśli mówimy o faktycznym oszczędzaniu to trzeba przesiąść się na rower oraz komunikację miejską/międzymiastową - nie od dzisiaj wiadomo, że to najtańszy sposób podróżowania w pojedynkę (jeśli każdorazowo jedzie z tobą więcej niż 1 osoba i wszyscy partycypują w kosztach to ekonomia skłania do jazdy samochodem). Wiadomo jednak, że ludzie szybko przywiązują się do "luksusu" i trudno jest zrezygnować z auta - należy jednak pamiętać, że takie rozwiązanie wiąże się z ponoszeniem podwyższonych kosztów.
Sorki za OT.
-
Trudno automat zmusić do takiej zmiany biegów jak tobie odpowiada, i tak zrobi to tak jak jest zaprogramowany. Im delikatniej obsługujemy pedał gazu tym mniejsze obroty silnika do tego są potrzebne.
Mimo tego że mój dojazd do pracy to 2/3 trasa w 1/3 jest to miasto i jakoś trzeba delikatnie pokonywać ten krótszy odcinek. Bo pierwsze 2/3 trasy jadę 20 minut a pozostałą cześć 30 minut. Gdybym nie uważał na spalanie w tej 1/3 drogi to samochód zapewne spalał by spokojnie 1,5 litry więcej na 100 km. Chyba że idąc twoim torem rozumowania to samochód z silnikiem 2,4L nie nadaje się na takie dojazdy.
-
Poprzednio jeździłem Foresterem z automatem. Samochód był super ale skrzynia już nie. Takiego muła to.... Ale to był mój pierwszy, wymarzony automat, więc nie narzekałem za bardzo. Tym bardziej, że przynajmniej w terenie nie paliłem sprzęgła.
Teraz jest Croma A/T. Ta szybkość przełożeń mnie urzekła (na początku :-) ). Jednak ruszanie od zera jest wolniejsze niż w Subaru. Fiatowska skrzynia po kilku (około 10) sekundach ciągłego trzymania nogi na hamulcu,
gdy auto stoi, rozłącza napęd. Nie mieli oleju non stop. Szarpnięcie może być odczuwane przy próbie nagłego startu spod świateł ponieważ po puszczeniu hamulca wpierw spina się skrzynia a dopiero potem ciągnie do przodu.
Niestety, to nie sportowiec. Puszczamy hamulec, delikatnie na gaz i majestatycznie (w pierwszym momencie) ruszamy. Jeśli taka wola, po momencie - w palnik.