Gaśnięcie auta + ustawienie rozrządu z blokadami. Proszę o pomoc.
Witam.
Od czego tu zacząć :)..........
Jakiś czas temu dokładnie w październiku 2012r wymieniałem u siebie w bravo 1.6 16v rozrząd (bez blokad i przyrządu do napinacza) najbardziej męczyłem się z naciągnięciem paska (masakra). Auto jeździło elegancko przez ok. 3 miesiące później zaczęły się problemy a mianowicie: jak dojeżdzałem do skrzyżowania dawałem mu luz obroty spadały od zera i gasł a czasami stała wskazówka na tych 200 obr/min i po jakiś 3 sek. unosiła na 800 obr/min. Czasami było tak że elegancko jeździło auto przez parę dni i później znów te same objawy przez tydzień.
Auto ma instalację LPG i myślałem że to spowodowane tym, że mam coś z gazem nie tak bo jak przełączałem na benzynę to było lepiej lecz obroty czasem falowały jak dawałem mu luz przed dojazdem do skrzyżowania (ale było to minimalne na początku). Parę razy miałem taką sytuację, że jak rano wyjeżdzałem z placu na benzynie po przejechaniu 20 metrów zgasł i nie chciał odpalić. Przeczytałem na jakimś forum że to objawy uszkodzonego czujnika położenia przepustnicy, a te gaśnięcia przy dojeżdzaniu do skrzyżowania to wina przepustnicy (wymieniłem obie te rzeczy + silniczek krokowy) nie pomogło.
Podobno mam już zużyte membrany w reduktorze bo jak mi zgaśnie na LPG to nie chce zapalić, aż do wyczerpania akumulatora sobie mogę kręcić (czasami załapie) tak mnie to gaśnięcie denerwowało, że myślałem że oszaleje, więc jak dojeżdzałem do skrzyżowania i widziałem, że mi zgasł to odpalałem na biegu (wiem że nie można bo ponoć może przeskoczyć rozrząd). I tak sobie odpalałem na tym biegu przez jakieś 2 miechy (chyba ze 70 razy jakby to zliczyć). Pewnego dnia przyjechałem do garażu, auto postało z 3 h odpaliłem go i zaczął chodzić jak traktor (klekotanie zaworów na maksa). Pierwsze skojarzenie, że przestawił się rozrząd. Nie miałem blokad do ustawiania rozrządu żeby to stwierdzić więc wezwałem znajomego mechanika, który pracował we fiacie (podobno umie ustawić rozrząd bez blokad) po odkręceniu zaślepek na wałkach rozrządu stwierdził, że nie pamięta jak to ma być ustawione ale najprawdopodobniej przeskoczył. Doradził mi żebym sobie rozebrał głowicę bo pewnie są zawory pogięte bo wszystkie 16 są kolizyjne.
Rozebrałem tą głowicę ale stwierdziłem, że zawory nie są pogięte (sprawdziłem to w ten sposób - obróciłem głowice do góry nogami i nalałem paliwo na komorę spalania i poziom się zie zmieniał) jeszcze zdemontuję te zawory i popatrzę na trzonki bo jeden rząd zaworów chyba od wydechowych miały w jednym miejscu metaliczny kolor tak jakby one właśnie uderzały w te miejsca na tłokach gdzie tłoki mają te łezki pod zawory w razie kolizji (pewnie dlatego zawory klekotały).
Postanowiłem kupić sobie blokadę rozrządu na wałki rozrządu + do naciągu napinacza firmy TESAM ale teraz pytanie czy przy ustawieniu rozrządu z tymi blokadami mam luzować koła te samobieżne? czy wystarczy założyć blokady, naciągnąć pasek, obrócić silnikiem ze 2 razy, znów założyć blokady posprawdzać znaki i ewentualnie znów naciągnąć pasek. Bo w sumie to nie mogę zakumać czemu luzuje się te koła? na filmiku na YT nie kumam tego do końca:D:D:D:D:D.
Kolejne pytanie czy to gaśnięcie do skrzyżowania to mogło być spowodowane tym że już powoli przeskakiwał rozrząd? A później ten pasek się naciągnął z tego odpalania na biegu i całkiem przeskoczył.
Sorki za tak długi post ale chciałem opisać wszystko co się dzieje, proszę o odpowiedzi pozdrawiam.