Mam małe pytanie bo na forum są tematy o kamerkach samochodowych i gps itd i mnie ciekawi jak w kwesti prawnej wygląda mocowanie tych urządzeń do szyby czołowej tj czy mozna gdziekolwiek, czy sa jakieś wytyczne?
To jest widok strony w wersji do druku
Mam małe pytanie bo na forum są tematy o kamerkach samochodowych i gps itd i mnie ciekawi jak w kwesti prawnej wygląda mocowanie tych urządzeń do szyby czołowej tj czy mozna gdziekolwiek, czy sa jakieś wytyczne?
Prawo chyba tego nie reguluje, bo dotyczyło by to nawigacji, palmtopów i zestawów głośnomówiących..
Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2
w kwestii prawnej to nie możesz mieś przysłoniętej więcej niż bodajże 30% powierzchni całej szyby...część z tych 30% zabiera już deska rozdzielcza, więc jak trafisz ja jakiegoś społecznika i będziesz miał na szybie nawieszane nie wiadomo ile, to się przyczepić ma prawo...
I jak kto to udowodni.. Jak to w ogóle mierzą?
Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2
Oczywiście, że są pewne wytyczne. To o czym pisze Maciek 4R znalazłem w §8 pkt 8 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia. Natomiast na stronie Akty zmieniające możesz sobie sprawdzić, co było zmieniane od tego czasu w tym rozporządzeniu.
Pytanie tylko po co? Skoro przepisy i życie, to są dwie różne sfery nie mające ze sobą nic wspólnego, jak to niektórzy twierdzą. I prawo to jest zwykła fikcja...
Gdyby się tak niektóre osoby na tym forum nie wymądrzały z chęcią bym to wyjaśnił. Ale niestety. Musiałbym sięgnąć do k.p.s.w oraz k.p.k. A to podobno jest całkowicie bezsensowne...
Myślę, że akurat w tym przypadku sensowne byłoby rzucenia jakimś art. :)
no właśnie ja byłem na przeglądzie w piątek i mam kamerke pod lusterkiem na szybie czołowej, na tunelu cb radio i na lusterku taki gadżet (termometr z voltomierzem) i diagnosta coś sapał, że choinke zrobiłem i coś w stylu że na wysokości między siedzeniami ma nic nie być (czy coś w ten deseń bo niedosłyszałem). Nie dopytywałem się dokładniej o co mu chodzi bo powiedział to takim tonem do mnie i podniósł mi ciśnienie że wolałem sie nie odzywać bo bym wybuchł :)
Chyba gość na głowę upadł.. Było powiedzieć że to Ty jesteś klientem i nie podoba Ci się ton z jakim się do Ciebie zwraca, niech wy***z Twojego samochodu i jedziesz gdzie indzie ;) Nie lubię gburów takich.. :P