FIAT BRAVA 1.6 16v 97 rok brakło paliwa a po dolaniu nie chce jeździć
Witam kolegów,
historia z moim fiatem bravo się skończyła ale zaczęła się nowa z fiatem brava 1.6 16v 97 rok.
Dziś po przejechaniu około 10 km postawiłem samochód, po jakiejś godzinie znów do niego wsiadłem i przejechałem jakieś 5 km po czym go postawiłem na około godziny. Po upływie tej godziny wsiadłem odpalając samochód ujechałem dosłownie 5 metrów po czym się zorientowałem ze mi szarpie samochodem. Ciągle jeżdżę na rezerwie więc pomyślałem ze to brak paliwa. Pojechałem na stacje po 5 litrów paliwa, wlałem je do baku po czym wsiadłem i zacząłem jechać już na nieco mniej szarpiącym gazie (jeśli trzymałem gaz delikatnie to auto sie jakoś tam bez większych szarpań jechało i nawet się rozpędzało ale nie powiem w czasie jazdy pojawiało sie czasem szarpnięcie typowe dla objawów braku np gazu w gazowym samochodzie ( ja instalacji gazowej nie mam ) . I tak w tych dziwnych warunkach udało mi się ujechać maks 5 kilometrów po czym czar zaczął pryskać - mam na myśli to ze autem zaczęło szarpać coraz częściej, minimalne utrzymywanie pedału gazu już nic nie dawało i auto coraz wolniej i wolniej aż to typowego postoju a na postoju też szarpało . Autem udało mi się jechać max 50 km na godzinę.
Odpalając je jeszcze raz po holowaniu usłyszałem jak by auto nie paliło na wszystkie tłoki, nie ma szans wciśnięcia pedału gazu tak aby wkręcić je na obroty większe niż 2500 obr/min ( pracując chyba nie przy wszystkich tłokach, takie mam wrażenie).
Dodam jeszcze ze ostatnio wymieniałem termostat , zalałem płynem - odpowietrzyłem , pojeździłem chwile i znów dolałem po wystygnięciu silnika po czym stwierdziłem ze jest ok.
Dziś podczas awarii stwierdziłem ze ubyło mi płynu chłodniczego i to chyba dosyć sporo bo na zimnym płynie po odpowietrzeniu wcześniej układu miałem w zbiorniczku na linii max a dziś na ciepłym silniku zobaczyłem ze jest na minimum wiec ubyło jakieś 0.4 litra.
Podejrzewałem uszczelkę ale jeśli auto nie dymi i to jeszcze przy takiej pogodzie jak dziś czyli około -3 stopnie więc uszczelkę chyba można wykluczyć.
Panowie doradzcie, co robić, gdzie szukać, co odkręcić a co przedmuchać - czy to może być przytkany filtr paliwa??
A i od czego są takie dwie rureczki niebieska i czarna chyba co się znajdują po lewej stronie stojąc przodem do maski? Czy to od paliwa? Ja przypadkiem dziś za nie złapałem a ten niebieski sie rozpiął bo one takie spinki maja jak złączki i okazało się ze tam nie ma oznak paliwa, nawet nim nie śmierdziało gdy je powąchałem.
Panowie proszę o poradę, będę wam wdzięczny.