To jest widok strony w wersji do druku
-
Maciek R4 tak jak napisałem wcześniej zawsze znajdzie się ktoś kto będzie roznosił "ochy" i "achy" i twierdził " ja miałem i nic się nie działo" A chwała Ci za to i ciesz się tym że się nie zabiłeś ty razem z rodzina jeżdżąc na takim dziadostwie ale proszę Cię nie bagatelizuj tej sprawy bo jeszcze jakiś nie świadomy użytkownik forum Cię posłucha i kupi takie opony.
-
dziadostwem to jest matador zimowy - śliski jak zdarty letni w zimę
A niech kupi - każdy ma wolny wybór...może się przekona, że produkt nie markowy potrafi być dobry i nie odstawać od teoretycznie (bo z praktyką to różnie bywa i się można rozczarować) lepszego z "metką" znanej firmy...ja kupiłem i byłem zadowolony...zresztą - znam ludzi, którzy tylko bieżnikowane kupują i również nie mają powodów do narzekania...
a wracając do meritum wątku, czyli pęknięcia opony - gdyby założyciel wątku jechał na oponie z "metką" znanej firmy i jak pisał, pozwolę sobie zacytować:
Cytat:
Napisał
pytlowany1 Miesiąc temu kupiłem dwie opony zimówki nowe bieżnikowane na przód.
Po niedługim czasie lewa zaczęła cicho bić. Zrobiłem geometrię i tak jakby było to samo, do połowy grudnia biło koło głośniej.
Obejrzałem na kanale i nic nie wskazywało na jakąś wadę.
Jadąc na sylwka na prostej drodze zaczęło niemiłosiernie bić głośnie i gęsto aż opona z hukiem strzeliła i pękła (bieżnik się odkleił)
, to darlibyście łacha z producenta danej opony? wróć, nie z jednego producenta, tylko z wszystkich jak tutaj, bo pękła opona i zlazł bieżnik przez jeżdżenie miesiąc z uszkodzoną oponą?
mi zlazł bieżnik (dosłownie jakby ktoś nożem odciął) z opony mającej 2 tygodnie - chyba Continental to był...ciśnienie sprawdzane co 2-3 dni...auto nie przeładowane...i co - stało się i tyle...szef próbował reklamować, ale nic z tego, bo podobno ciśnienie było za małe i przegrzałem oponę...fajnie, tylko wtedy bite 2 tygodnie jak nie padało to było zimno jak na tę porę roku - lato i -2 w Madrycie o 3 w nocy...
są bieżnikowane i bieżnikowane...nie można wszystkich producentów takich opon wrzucać do jednego worka
A to, że tak się stało - pęknięcie - to tylko i wyłącznie jego wina, a nie opony (to że zaczęło bić to już wina opony) - jak coś bije w kole, to się ściąga koło, ew. przekłada tył/przód i szuka dlaczego tak się dzieje...jak się samemu szybko nie dojdzie dlaczego tak jest, to się jedzie do wulkanizatora/zwraca oponę, a nie jeździ, blisko MIESIĄC z nasilającym się biciem w kole i czeka na, nie wiem co - głupota i tyle...
-
Zastanawiam się reasumując, bo opona została wczora wymieniona na nową (identyczną)
dzisiok rano patrzę i jest kapeć!
Zalała mnie krew, pojechałem na najblizszą wulkanizacje a tam okazało się że krzywa felga i jeszcze zardzewiała.
Czy pokrzywiona felga i dziadoska mogła się przyczynic do peknięcia tej opony bieznikowanej??
-
Cytat:
Napisał
pytlowany1 Czy pokrzywiona felga i dziadoska mogła się przyczynic do peknięcia tej opony bieznikowanej??
To zależy jak uszkodzona była felga. Każdą sytuacje trzeba rozpatrywać z osobna.
-
Cytat:
Napisał
pytlowany1 Czy pokrzywiona felga i dziadoska mogła się przyczynic do peknięcia tej opony bieznikowanej??
To ktoś zakładał Ci oponę na krzywą felgę i jeszcze to wyważył i nic nie widział? Fajnie..
Pęknąć nie powinna, domyślam się, że mega krzywa też nie może być bo to by widać i czuć było tak więc jeszcze raz nie..
-
ja jak pojechałem do wulkanizatora to odrazu powiedział ze rany podeszły rdzą i są lekkie skrzywienia - ale za 40 zł wyczyscił i prostował i teraz mam cieżarki po około 5-10 gram a nie jak poprzedni partacz po 30-50 i czuc było bicie ;) zalezy na kogo sie trafi :) i na jaką maszyne
-
Ja kiedyś dość często korzystałem z bieżnikowanych, zawsze jednak zakładałem na tył, przy czym starałem się nie przekraczać prędkości powyżej 120.
-
ja mam bieżnikowane zimówki z końca 2010 i napisze tak: opony są już spękane, wyglądają gorzej od 13-letnich Dębic Vivo. nigdy już nie kupie bieżnikowanej opony.
-
Cytat:
Napisał
adorator wyglądają gorzej od 13-letnich Dębic Vivo
Pewnie maja z 10 lat więcej:-)
-
Powiem tak - również należę do przeciwników opon bieżnikowanych, ale ich nie dyskwalifikuję. Ja po prostu po bliższym zaznajomieniu się z technologiami wulkanizacyjnymi wielu punktów w różnych zakątkach naszej kochanej Ojczyzny, po prostu nie mam zaufania do tego JAK się coś robi, a nie CO. Sam jeżdżę na dwóch kompletach (lato i zima) opon używanych, ale bardzo młodych (do 2 lat w momencie kupna) i właściwie z całym bieżnikiem (na Continentalach letnich było 7mm, na zimówkach Michelin 8mm).
Bliżej w temacie, jeśli chodzi o felgę, to na prawdę kopara opada... Abstrahując od tego, czy mogło to spowodować pęknięcie opony, bo raczej nie, to serwis oponiarski w którym co sezon goszczę i zawsze kontakt mam tylko z jednym, bardzo zaufanym pracownikiem (ważę koła przy każdej zmianie), nie założył by mi felg, na którą trzeba założyć ponad 30g ciężarków. Facet ma taką zasadę, że wtedy kasy nie bierze i odsyła, albo proponuje prostowanie, bo twierdzi, że nie będzie brał na siebie takiej odpowiedzialności.
-
Do mnie nie przemawiają bieżnikowane, nie założyłbym do swojego auta. Choć wiem, że są zwolennicy.
-
Pelno jest tego w necie jak to robia itp..Ale w sumie mozna powiedziec..Na osobowkach tego nie widac..Ale np. po samochodzie ciezarowym nie raz widac jak lezy w otkosie pozostalosc po takiej oponie..okragle placki..I co ma powiedziec na to bezpieczny kierowca dajmy na to jak przed oczami widac nadjezdzajacy "samochod" po wystrzeleniu takiej opony??
Mnie tata podpowiadal zeby kupic opony od wulkanizatora czy cos..Bo taniej - Wolalem nowe.
Zawsze beda plusy i minusy - Pytanie moze warto bardziej podczepic pod stosowanie opon wielosezonowych - Nie kazdy ma pieniadze - ale co jest lepsze w tym przypadku??
-
Ja jeżdżę na całorocznych Navigator 2 (czyli Goodyear Vector 3), kupiłem z pełną świadomością nowe, nie zamierzałem nawet inwestować w 2 komplety. Wcześniej w Alfie 156 jeździłem na Goodyear 4Seasons ale to sporo droższe opony i także sobie chwaliłem, stąd moje zaufanie do całorocznych.