Ale jakby miał zawieszone zawory (btw. ostatnio ktoś na BBTP opisywał to w swojej HGT - to się po prostu zdarza) to by nie miał kompresji 9bar...
To jest widok strony w wersji do druku
Ale jakby miał zawieszone zawory (btw. ostatnio ktoś na BBTP opisywał to w swojej HGT - to się po prostu zdarza) to by nie miał kompresji 9bar...
Opowiem Wam co stało się w niedalekim czasie u mnie. Pewnego dnia po odpaleniu samochodu i kilku minutach pracy urwał się zawór (opisywałem w innym temacie). Nie przeskoczył rozrząd, wszystko grało a zawór się urwał. Zdjąłem głowicę, splanowałem, wymieniłem uszkodzone części, poskładałem i lipa. Trafiła się okazja i kupiłem nową głowicę w doskonałym stanie - założyłem i znowu nic. Nie pali i kompresji nie ma. Dopiero wtedy odkręciłem misę, ściągnąłem tłoki, wymieniłem i teraz odpukać w niemalowane działa.
Można powiedzieć, że dwie zupełnie nie powiązane ze sobą rzeczy a jednak stało się i spiekło pierścienie. Obstawiam, że mimo wszystko u kolegi |3ochnia stało się to samo.
Po dłuższej przerwie powiem tak: zadzwonił do mnie mechanik przed chwilą i powiedział że samochód działa... jak zadziałał? A tak, że wzięli go na popychu i odpalili z 3, 4 biegu :) zastanawiam się jak to jest możliwe i czy to tak jednorazowo czy już na stałe :)
Mówił że kiedyś mieli podobny przypadek z golfem w zimie u.r. i też go tak samo odpalili i działa do dzisiaj z tym że to był diesel.
Co o tym myślicie?
a u kogo to auto było powiedz bo w okolicy znam ich troszku i wiem do kogo się udać a do kogo lepiej nie !
Palenie disla na pych.. nieźle :P
Auto było u mechanika w Jodłówce konkretnie bo akurat tam mi się zepsuło :)
ja mam mechanika w Brzeziu nawet dobrego jak co to wal do niego
Ok ale powiedzcie mi czy istnieje możliwość żeby samochód nagle śmigał? W końcu nie było kompresji, tłoki uderzały zamiast domykać i po odpaleniu z 4 biegu nagle wszystko się naprawiło? Nie chce mi się w to wierzyć... musze dojechać przecież do domu samochodem bo jest jakieś 7km od Bochni :P stanie mi w połowie i zonk
Szczerze mówiąc to nie chce mi się w to wierzyć. Wszystko pięknie tylko co było przyczyną braku kompresji? Jedyne co przychodzi mi do głowy to te podwieszone zawory.
9 stycznia postawiona diagnoza i wygląda że trafna.
W tym przypadku jest to realne .Nastąpiło siłowe wytworzenie ciśnienia oleju i coś drgnęło temperatura trochę wzrosła na polu więc i auto poczuło wiosnę .
NIc tylko cieszyć się jazdą.:lol:
Tylko jak wytłumaczyć słabą kompresje... może zadam głupie pytanie ale jestem zielony: kompresje mierzy się na zapalonym samochodzie? Dodatkowo dzisiaj stwierdzili że to też wina radia.. (?) podawało złe napięcie itd... odpięli radio i zrobiła mi się "dyskoteka" na prawym migaczu... raz mruga szybko raz wolno, do tego świeci się przy naciśnięciu hamulca
Kompresję mierzy się na zgaszonym silniku,bo przecież trzeba wykręcić wszystkie świece.
A co do braku kompresji to był taki myk ale w 1.6 16V.Popychacze hydrauliczne zawiesiły się i zawory nie mogły się domknąć.Może coś podobnego było tutaj.
Co dziwnego, np to ze jest bardziej prawdopodobne przestawienie rozrządu.
Wysyłane z mojego GT-N7100 za pomocą Tapatalk 2