Kontrolka ABS, raz świeci, raz nie.
Przypadek jakich wiele, na Białostockiej matka z dzieckiem weszła mi pod koła - dosłownie. Zdążyłem wyhamować i skończyło się na lekkim przerażeniu kobiety. U mnie niestety nie. Podczas hamowania stało się coś co mi trudno opisać. To tak jakby jakaś zębatka/blokada puściła i pedał lekko się zapadł. Nastąpiło to dwukrotnie pod rząd, było wyraźnie słyszalne i odczuwalne pod pedałem, choć na samo hamowanie wpływu chyba nie miało, a przynajmniej ja nie odczułem. W każdym będź razie od tamtego momentu, czyli pół godziny temu, kontrolka ABS raz mi się świeci, a raz nie. Zmian w hamowaniu nie odczułem, pedał działa normalnie. I jeszcze jedno. Gdy mam wciśnięty pedał hamulca i włączony lewy kierunkowskaz to on zaczyna migać jak "kałasznikow" - dwa razy szybciej. Przy włączonym prawym nic się nie zmienia. No i tu pytania.
Czy spotkał się ktoś z takim problemem lub miał coś podobnego?
Czy ktoś wie co mogło się stać?
Czy ktoś zna w Warszawie uczciwego elektryka, który mógłby się tym zająć i nie zedrzeć do gołej skóry?