To jest widok strony w wersji do druku
Witam wszystkich , zauważyłem że od kilku dni nie zawsze działa przedni lewy hamulec , nie zdarza się to często ale czuć wtedy wyraźnie, że ściąga samochód na prawo , płyny są więc nie wiem co to może być , może pompa hamulca ? co myślicie ? zaznaczam że dzieje się to sporadycznie , czasami jak hamuje z dużej prędkości a niekiedy z małej , Palio Weekend 1.7td
Może przewody giętkie przy zaciskach? Nie sądzę żeby to była pompa bo nie hamowałby Ci też tylni prawy..
Sprawdź prowadnice jarzma, możliwe, że są zapieczone lub skorodowane. Najlepiej je przesmaruj smarem miedzianym. Sprawdź też przewody giętkie. One parcieją i dochodzi do tego, że przy wciskaniu pedału hamulca puchną on przez co docisk nie dociska dostatecznie mocno klocków.
ja miałam taki problem w Brava , a samochod byl 2 razy u mechanikow z tym problemem w UK, i mial przeglad gdzie kazalam sprawdzic dokladnie hamulce, itd ci beznadziejni nic nie wykryli, zglaszalam ze tarcza zardzewiala i dopiero po wielu ostrych hamowaniach troche sie rozruszaly , poslizg raz na 100 razy ostrych hamowań z roznych predkosci 100 km czy 5 km , brat tez mi nie wierzyk ze cos jest nie tak jak rozwalilam samochod, uwazal ze za szybko jechalam juz w Polsce, tylko jemu ufalam przy naprawach, ale nie zdazyl mi rozebrac na czesci pierwsze,
odpowiedz : plyn hamulcowy koszmarnie brudny ( a mialam fv sprzed roku za wymiane ) lewy tloczek ostatecznie zapiekl sie na amen, dodatkowo tarcza sie zwichrowala :) zagrzana po 20 milowej jezdzie plus mycie samochodu lub czeste podtapienia drog w UK ( po jednej burzy)
rada: rozebranie wszystkiego czyszczenie i sprawdzenie, wymiana plynu , ostatecznie tarcze moga byc krzywe
Z wymianą płynu hamulcowego i fakturami bywa różnie ...Cytat:
Napisał niki1977
Kolega przez jakiś czas zajmował się (służbowo) utylizacją tzw. "odpadów niebezpiecznych / uciążliwych". To znaczy produkował sprawozdania na w/w temat. Otóż żadne ASO (o innych zakładach nie wspominając) NIGDY nie zgłaszało potrzeby utylizowacji płynu hamulcowego. Oleje to jeszcze czasem utylizują (chociaż większość chyba już ma piece z "atestem na spalanie oleju odpadowego", co pozwala im likwidować te odpady we własnym zakresie), ale żadnych innych płynów nie mieli. Taka ciekawostka :roll:
Z doświadczenia wiem że "płukanie układu i wymiana płynu hamulcowego" jest na fakturach przeważnie fikcją literacką, nie do udowodnienia zresztą - nawet następnego dnia mechanik zeznaje że płyn brudny "bo się wypłukało z uszczelek" ... a do eksperta nikt z tym nie idzie, za drobne oszustwo. Raz widziałem jak w ASO (byłym Polmozbycie) płukali układ hamulcowy, ale akurat jacyś młodzi mieli u nich praktyki i majster miał faze żeby im pokazać co to za zwierzę i jak się to robi. Wóz nie stary (4-5 lat), a syf leciał długo. No ale takie rzeczy tylko od święta, normalnie robi się dolewkę (albo nie) i dopisuje do faktury "to co zawsze".
Skąd taki pesymizm ? Możliwe, że wylewają do kranu, gdzieś na trawę lub zwyczajnie do śmietnika. Albo mieszają z olejem, przecież to zwykłe odpady. Ciężko mi uwierzyć, żeby wymiana płynu hamulcowego jeśli jest na fakturze była fikcją.Cytat:
Napisał ata
jest fikcja nie raz to co piszą na fv , dlatego teraz znalazłam warsztat gdzie mogę nad nimi stać , chyba ze niektóre rzeczy w aso bo warsztat nie chce się w to bawić lub cena jest wyższa niż w aso ( tez tak jest ) i sporo we własnym zakresie jeśli pogoda i narzędzia pozwala na to. pozdrawiam
Widzę co jest w układach hamulcowych samochodów które czasem naprawiam. W firmie też mamy kilka aut, serwisowanych w różnych ASO.Cytat:
Napisał krzysztof2345
Wiesz czego się używa do wymiany płynu hamulcowego? Bo lejek i deptanie jest dobre w domu, serwis nie ma czasu na takie czaso- i praco- chłonne metody. Tego się używa:
Narzędzia ręczne, wyważarka, montażownica, sprzęt olejowy, sprzęt smarny, podnośniki, dźwigniki - UNIOR Coframa Sp. z o.o.
W każdym większym warsztacie obsługującym ciężarówki coś podobnego znajdziesz, i w stacjach byłego Polmozbytu. I nigdzie więcej. Dlaczego? Bo nie potrzebują, nie używają, nie wiedzą że coś takiego istnieje (ani do czego służy).
Żeby wymienić płyn metodą - powiedzmy - "domową" potrzeba dwie osoby i co najmniej pół godziny. Minimum, przy czym w nowoczesnych układach hamulcowych pełna obsługa wymaga dodatkowych czynności (pompa ABS itp - niektórzy producenci podają dokładne zalecenia co do obsługi/konserwacji). Znam stacje gdzie 2-3 mechaników robi dziennie przeglądy kilku samochodów, nie ma szans żeby w każdy wymienili płyn. A na rachunku jest "wymiana", pozycja obowiązkowa. Toyota mojej znajomej miała co rok "wymieniany", po paru latach musiałem rozbierać wszystko na drobne kawałki żeby wyczyścić. Takich przykładów znam więcej, dużo więcej. Znajoma od Toyoty miała nauczkę, myślała że "w serwisie" potraktują jej nowy samochód lepiej / delikatniej niż ja.
:tongue
Znam paru uczciwych mechaników i kilka "dobrych" warsztatów - to wyjątki, nie reguła. Klient się nie zna, nie sprawdzi - klienta się kroi ile wlezie. Na bezczelnego.
Zapewne. Do czasu aż jakiś ktoś zrobi aferę i posypią się kary.Cytat:
Napisał krzysztof2345
Nie wiem, ale zobaczę. Po tym jak zrobiłem awanturę w cm toruńska w związku z wymianą przednich klocków zamiast tylnych, pracownicy serwisu wyjątkowo zgodzili się na moją obecność na hali napraw obok mechanika. Co prawda początkowo mówili, że mogę obserwować z poczekalni prace wykonywane przy moim samochodzie, bo ona jest zbudowana tak, że wszystko widać co się dzieje na hali napraw, ale stwierdziłem, że mam krótkowzroczność i to jest za daleko. Dlatego zaobserwuje wszystko z bliska, co się tam dzieje.Cytat:
Napisał ata
To jest niestety przykra prawda. Po sierpniowych przygodach sam się o tym przekonałem. Aczkolwiek mam wrażenie, że to się ogranicza do nieuzasadnionych napraw, które są wykonywane, mimo iż nie ma takiej potrzeby. Ciężko mi uwierzyć, żeby napisali coś na fakturze, czego nie robili. Może większość klientów się nie zna, ale oni nie są w stanie tego sprawdzić. Jeżeli klient poweźmie choćby najmniejsze podejrzenie, że coś nie było wymieniane mimo iż widnieje na fakturze, to może to sprawdzić w innym warsztacie. Jeżeli oni wydadzą opinię, że coś nie było wymieniane, to się robi awanturę i jak tej usterki nie usuną, kieruje się sprawę do sądu. I wtedy dopiero serwis może być stratny. Ludzie mają zbyt małą świadomość prawną i uważają, że nic nie są w stanie poradzić.Cytat:
Napisał ata
Tylko, że jeśli ktoś nie ma żadnych zdolności mechanicznych, to pozostaje mu tylko komuś zaufać.Cytat:
Napisał niki1977
Więc tak wymianę płynu hamulcowego w ASO jest w stanie przeprowadzić jedna osoba. Dokładnie takiego przyrządu jak podałeś w linku nie mieli, ale był podobny przyrząd. Najpierw mechanik odkręcił korek wlewu płynu hamulcowego i odessał z góry płyn hamulcowy. Podczas odsysania jeszcze coś tam w środku tego zbiorniczka grzebał śrubokrętem. Nie wiem co tam nim robił, może przesuwał wężyk. Potem do zbiorniczka wlał około 0,25 litra nowego płynu hamulcowego. Następnie do innego przyrządu połączonego z akumulatorem (ale nie moim) wlał resztę nowego płynu. Potem założył jakiś specjalny korek na zbiorniczek płynu hamulcowego z wężykiem, który był połączony z tym przyrządem. Następnie podniósł samochód i spod każdego koło odessał stary płyn tym pierwszym przyrządem. Pod odessaniu uruchomił ten drugi przyrząd do którego wcześniej wlał płyn hamulcowy. I właściwie na tym się skończyło. Potem wyłączył urządzenie, wyciągnął ten specjalny korek, odessał trochę nowego płynu ze zbiorniczka, bo było za dużo i na tym koniec. W ten sposób wymieniono mi płyn hamulcowy w ASO na moich oczach.
Niestety nie wiem ile czasu mu to zajęło. Nie patrzałem na zegarek.
Witam ponownie . długo mnie nie było , autkiem pojezdziłem trochę dłużej i zauważyłem więcej problemów z hamulcami ... , mianowicie kiedy jadę i wciskam hamulec , pedał jest miękki , dochodzi niemal do końca i auto zaczyna dopiero hamować , za drugim nacisnięciem jest już jakby "napompowany" i hamuję od razu , czasami kiedy dojeżdżałem do poprzedzających aut bałem się że któregoś razu hamulec nie zadziała , ogólnie zanim zacznę hamować wciskam pedał 2 razy - pierwszy raz żeby się napompował , drugi raz żeby działał , wydaję mi sie że to nie problem płynu hamulcowego tylko pompy która przepuszcza gdzieś płyn tzn tak jak by tłoczek był nie do końca szczelny w pompie , dodam że jak stoje na górce z wciśniętym hamulcem "za drugim razem" auto stoi chwile , po tej chwili pedał się zmiękcza i auto zaczyna zjeżdżać , kiedy docisne hamulec auto stoi . ostatnio się zagapiłem na radio w samochodzie stojąc na światłach na górce i w ostatniej chwili zdążyłem zahamować bo już się powoli staczało do tyłu . czy moje przypuszczenie o nieszczelnej pompie może być dobre ? co Wy o tym sądzicie ?
Na moje oko zapowietrzony układ hamulcowy.
zapowietrzony układ, jakaś nieszczelność lub faktycznie pompa do wymiany.