To jest widok strony w wersji do druku
-
Alternator Made In China
Temat ku przestrodze,
jeśli komuś przytrafi się wymiana alternatora i będzie rozważał wybór pomiędzy regenerowanym za 500 zł a nowym chińskim za 350 albo choćby za 150 zł to bez zastanowienia należy brać ten regenerowany.
Dlaczego....
Chiński bubel wytrzyma w najlepszym wypadku rok, mój zaczął hałasować już dawno ale odwlekałem demontaż, po wyjęciu okazało się że wirnik obracał się w łożysku zamiast razem i wytarło oś wirnika, przyczyna to za luźne łożysko, gliniaste śruby, ukręcające się gwinty w obudowie i krucha obudowa to reszta przypadłości, o dziwo koło alternatora z sprzęgłem kierunkowym było dobre ale to dlatego że mały przebieg w ciągu roku.
Na fotce do obejrzenia efekty
Fotka pojawi się za chwile jak rozwiąze problem z wysłaniem
-
trochę nie masz racji. trzeba kupować dobry zamienniki nawet chińskie. z tymi chińskimi rzeczami jest tak że to nie oni coś źle robią tylko nasi importerzy chcą jak najwięcej zarobić. Wracając do tematu, jak słyszałeś że coś jest nie tak to pamiętaj że masz gwarancje na część a z niej nie skorzystałeś więc możesz mieć żal tylko do siebie
-
Niestety też trochę nie masz racji :rolleyes:
Dobry zamiennik to Magneti za 800 zł z ogonkiem, chińskie zamienniki nie sygnowane znakiem Fiat Ricambi nigdy nie będą dobre.
Tylko nie wiem co ma zarobek importerów do łożysk z "szajs metalu" i braku staranności wykonania, moja firma też zamówiła u chińczyków towar i miało być dobrze, jak przyszedł kontener to wiekszość poszła na śmieci, o partii aluminium która trafiła na złom bo nie dało się z tego nic zrobić nie będę się rozpisywał.
Wracając do gwarancji to jedynie mam żal że kupiłem altka w niewłaściwym warsztacie, zanim go nie przywieźli nie było mowy o chińszczyźnie a samochód stał na lewarku, zresztą teraz też nie mam 14 albo więcej dni na czekanie z rozpatrzeniem gwarancji.
Bez urazy seth ale jakby trochę jesteś oderwany od rzeczywistości, pogadaj z ludźmi w warsztatach naprawy alternatorów.
-
Cytat:
Napisał
petarda ez urazy seth ale jakby trochę jesteś oderwany od rzeczywistości, pogadaj z ludźmi w warsztatach naprawy alternatorów.
tak się składa ze wiele lat robiłem w tym więc jedynym oderwaniem od rzeczywistości można nazwać to że chyba jedynie w warsztatach robisz auto a nic sam więc nie bardzo masz wprawę i mówisz tylko to co ci warsztat powie
Cytat:
Napisał
petarda Tylko nie wiem co ma zarobek importerów do łożysk z "szajs metalu" i braku staranności wykonania
ma to że zamiast dobrych zamienników i części sprowadzają szajs za grosze a sprzedają jako dobry zamiennik jeśli tego nie rozumiesz to tłumaczę obrazowo.
jest altek za 50 i za 100 zł u producenta w Chinach. za 50 szajs za 150 całkiem niezły, nasi kupują gówno i sprzedają jako super sprzęt i sa spore pieniądze do przodu. dlaczego?? bo jakby kupili ten za 150 i dali marżę 100zł jak w przypadku tego za 50zł to nikt by tego nie kupił. ale jakby ten za 150zł sprzedali za 180 to by pazerna firma mało zarobiła. proste chyba prawda?? i bez urazy ale skoro twoja firma miała problem z całym kontenerem to może też chciała być pazerna
Ja w puncie nigdy nie miałem wymienianej obudowy na magnetti marelli tylko na jakaś podróbę i nigdy nei narzekałem na jakość jej wykonania. a wiesz dlaczego?? bo sklep nie był pazerny i wolał mniej zarobić ale mieć zadowolonego klienta.
a więc drogi kolego zanim komuś powiesz że jest oderwany od rzeczywistości przemyśl czy nie chciałeś być za skąpy i zaoszczędzić przesadnie. trzeba zakupy planować z głową i mając podróbki nie brać tych najtańszych bo to nawet podejrzanie wygląda tylko te ze środka stawki. tyle ode mnie mam andzieję że wystarczająco nakreśliłem jak to wygląda z tą chińszczyzna.
aha i jeszcze jedno zobaczcie sobie gdzie są składane niektóre części renomowanych firm :D Tajwan, Chiny itp. :D
Poniższa wiadomość została dopisana do tego postu.
Cytat:
Napisał
petarda hiński bubel wytrzyma w najlepszym wypadku rok, mój zaczął hałasować już dawno ale odwlekałem demontaż,
i jeszcze tylko dodam ze jak ci hałasowało to mogło łożysko stanąć i dlatego zerwało się z wirnika. więc rozważ jeszcze czy to przypadkiem nie jest tak że nie winny jest "bubel" a ty :D
-
1 załącznik(i)
Hałasować zaczęło najprawdopodobniej w chwili kiedy złapało luz na osi pod łożyskiem, samo łożysko nie grzechocze i luzu nie ma, jedynie ma za duży luz na wewnętrznym ale teraz nie wiadomo czy taki był czy się wytarło.
To nie skąpstwo tylko jak wcześniej napisałem gość w warsztacie naprawy altków wprowadził mnie w błąd, samochód stał rozbabrany a gość pierwotnie gadał o regenerowanym altku, uzgodnił cenę, wziął zadatek a jak po dwóch godzinach przyjechał jego pracownik z altkiem do mnie to dostałem to co przywiózł i mowy nie było o chińszczyźnie.
Nauczka na przyszłość.
Załącznik 4300
-
ale tak swoją drogą to to łożysko powinno pozostać z obudową w obudowie jest gniazdo w nim siedzi łożysko i do tego jest blaszka która nie pozwala na wyjście łozyska z gniazda. na zdjęciu nie widać blaszki między łożyskiem a wirnikiem z czego wnioskuje że altek został źle złożony. wniosek na przyszłość to zmienić mechanika albo samemu kupować części. zapewne starego altka nie dostałeś i się o neigo nie upomniałeś a to błąd zawsze można byłoby go regenerować.
-
A jak chciałbyś zobaczyć tę blaszkę na wirniku skoro jest przykręcona do obudowy czterema śrubkami?
Wyjmując wirnik wyciągasz z łożyska pozostającego pod blaszką i dopiero wtedy masz dojście od wewnątrz do śrubek.
Mechanik go nie rozbierał, był tylko pośrednikiem.
Starego altka nie dawałem do rąk, gdyby nie stare części byłbym uziemiony.
Przełożyłem wirnik, zmieniłem łożyska na nowe, nowe kółko pasowe INA i naprzód.
Jeśli chciałbys coś wspomnieć o nietypowych łożyskach to nabyłem właściwe zaniżone Koyo na fi 16.98 :tongue
Ten zdewastowany wirnik napawa się punktowo, wrzuci na szlifierkę i bedzie jak nowy.
-
Cytat:
Napisał
petarda A jak chciałbyś zobaczyć tę blaszkę na wirniku skoro jest przykręcona do obudowy czterema śrubkami?
na zdjęciu powinna być między wirnikiem a wiatraczkiem a wirniku a jej nie ma. są dwie wersje śrubek i patrząc na zdjęcie można wywnioskować że śrubki masz od strony kola atlka. dlaczego?? gdyż po ich odkręceniu łożysko wychodzi z gniazda i zostaje z blaszką zabezpieczająca na wirniku. druga opcja to wyciągnięcie wirnika a potem od wewnątrz masz śrubki wkręcane w obudowę ale wtedy łożyska nie ma na wirniku a u ciebie na zdjęciu masz właśnie założone łożysko. no chyba że je potem nie wiem po co nałożyłeś na wirnik.
Cytat:
Napisał
petarda Ten zdewastowany wirnik napawa się punktowo, wrzuci na szlifierkę i bedzie jak nowy.
po na spawaniu a nie napawaniu bo to pewnie literówka to się nie na szlifierce robi bo będzie bicie jak 150 tylko daje na tokarkę :D
jest to nawet dość dobre wyjście będzie zapasowa część
-
Cytat:
Napisał
seth po na spawaniu a nie napawaniu bo to pewnie literówka
Czepiam się, ale "napawanie" to jak najbardziej poprawna forma ;-).
-
Cytat:
Napisał
seth to się nie na szlifierce robi bo będzie bicie jak 150 tylko daje na tokarkę
Ale z Ciebie seth narzędziowiec :lol:
taaa uchwyt tokarski dokładniejszy od szlifowania na kłach szlifierki do wałków :lol:
aleś mnie rozbawił, muszę to koledze na szlifierni powiedzieć to się uśmieje, to zapewne wg Ciebie i wały się powinno robić na tokarce zamiast szlifować :rolleyes:
-
Hehe ldziska dajcie spokój ;) Nie dalej jal dziś oglądałem na YT film na którym szlifowano wałek.. Uchwyty wyglądały faktycznie podobnie jak te w tokarkach tyle że obracały się jakby mimośrodem..
Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2
-
Tak się składa petarda że znawca nie jestem piszę co wiem więc śmiej się do woli o napawaniu pojęcia nie miałem bo mechanika jest moim hobby a nie sposobem zarobkowania o ile toczenie spawanie w ogóle można mechanika nazwać. to życzę ci dalszych sukcesów w naśmiewaniu sie i dogryzaniu innym bo widać z kulturą i chęcią wyjaśnienia i podpowiedzenia komuś o pewnych sprawach jest u ciebie bardzo cienko. kupuj dalej chińszczyzne a potem spawaj i kombinuj a na końcu zwal wszystko na mechanika :D
-
seth ja Cię bardzo przepraszam ale trochę wyjaśnię kolegę bo widzę że się stroszysz trochę.. Nie zajmuje głosu w kwestiach o których nic nie wiem dlatego nie komentuje samej treści merytorycznej ale faktycznie akurat w tym wypadku - wałek się szlifuje a nie toczy a to jest różnica tymczasem Ty piszesz:
Cytat:
Napisał
seth to się nie na szlifierce robi bo będzie bicie jak 150 tylko daje na tokarkę
Kolega odpisał Ci w sposób może trochę naśmiewczy choć nawet go trochę rozumiem - poprawiasz go choć nie masz racji.
Nie ma co kontynuować dalej tematu..
W samym temacie dodam, że w Chinach jest robionych masę dobrych rzeczy. Nawet SKF robi dziś w Chinach! Tak więc wrzucanie wszystkich alternatorów "made in..." do jednego worka to błąd. Tu się petarda myli. Niestety nie jest też tak łatwo jak piszesz Ty że wystarczy wybrać te lepsze - tak też niestety nie jest. W firmach których pracuję i pracowałem zamawialiśmy kontenery z chin - z nimi się ciężko gada - mówią jedno, robią 2gie, w d***e mają Twoje zdanie. Cwaniacy jakich mało. Trzeba po prostu uważać albo brać od dystrybutora który da na to gwarancję natychmiastowego zwrotu.
Edit:
A tu przykładowy film ze szlifowania:
http://www.youtube.com/watch?v=8SkNEZX5Sj4
...i koniec oftopu ;)
-
1 załącznik(i)
Cytat:
Napisał
byrrt Kolega odpisał Ci w sposób może trochę naśmiewczy choć nawet go trochę rozumiem - poprawiasz go choć nie masz racji.
Nie ma co kontynuować dalej tematu..
tylko ja myslałem bardziej o jakiejś szlifierce stołowej Załącznik 4314
bo o żadnych specjalistycznych nie miałem pojęcia a jedynie wiem że sa tokarki do tego typu rzeczy więc stąd moje podejście że na szlifierką tego się nie zrobi.
a po pierwsze to się nie stroszę nie wiem skąd to wywnioskowałeś
-
Cytat:
Napisał
byrrt W samym temacie dodam, że w Chinach jest robionych masę dobrych rzeczy.
Ja akurat nie mam przykładu jak Ty, ale mam od strony elektroniki. Więc tą specjalizację mają opanowaną. Znajomy zamawiał telefony (pod indywidualne zamówienie) to wszystko by mieli o co by nie spytał. Chcesz kamerkę - dołożymy inny board, chcesz inną logikę w komórce - napiszemy. Tam w Chinach nawet jest firma która... bliźniaczo podobna do Nokia. Nazywa Konka, a jej logo jest tak podobne, że jak nie przeczytasz tylko spojrzysz to nie skapniesz się ;) Znajomy właśnie co te telefony nam pokazywał zostawił na stole jeden. Ja byłem ciągle przekonany, że to Nokia, a dopiero w rozmowie gdzieś tam wyszło, że to nie Nokia a Konka ;) Wziąłem do ręki, przyglądam się i faktycznie ;)
Konka brzmi w ichnim języku na Nokia.