To jest widok strony w wersji do druku
-
Cytat:
Napisał
byrrt Hehe w nowszych autach przy hamowaniu awaryjnym (czyli nagły but lub włączenie ABS/ESP) istotnie włączają się awaryjne lub pulsuje stop ale że tak powiem Stilo to nie ta epoka i nie ta klasa pojazdu
A ja się z tym nie do końca zgodzę, że tylko w nowszych. Dzisiaj jechałem w zwężkach za jakimiś starym dostawczym samochodem. W pewnym momencie ten dostawczak zaczął hamować i zaczęły mu migać światła awaryjne. Po wyhamowaniu i zatrzymaniu się światła awaryjne migały nadal, więc upewniłem się, że z naprzeciwka nic nie jedzie, włączyłem lewy kierunkowskaz i wjechałem pod prąd żeby go ominąć. I tutaj mnie spotkało niemiłe zaskoczenie. Okazało się, że przed tym samochodem dostawczym stoi sznur samochodów w korku i możliwości powrotu na prawy pas nie było. Początkowo jeszcze myślałem, że z tymi awaryjnymi może mi się coś przywidziało, ale nie. Zerknąłem w lusterko wsteczne i zobaczyłem, że inni kierowcy stojący za tym samochodem dostawczym wychyli maskę na pas pod prąd, tak jakby chcieli go ominąć. Jednak widząc, że stoję na środku drogi z włączonym prawym kierunkowskazem prawdopodobnie domyślili jaka jest prawdziwa przyczyna hamowaniu przez tego dostawczaka i się z manewru omijania wycofali. Dlatego nie zgodzę się z tobą byrrt, że to jest tylko w nowszych. Po co ktoś miałby włączać światła awaryjne widząc samochody stojące w korku. Gwałtowne hamowanie to co prawda nie było, ale może jakieś czujniki miał przewrażliwione, czy coś w tym stylu.
-
To że auto przed nami miga awaryjnymi nie oznacza że włączył je automatycznie. Ja zawsze przy większej prędkości lub na trasie podczas hamowania którego można nie przewidzieć włączam awaryjne - dosłownie praktycznie zawsze mam taki odruch i coraz więcej osób z resztą też.. Tak zdaje się mówi nawet nowy kodeks drogowy..
A poza tym
Cytat:
Napisał
krzysztof2345 A ja się z tym nie do końca zgodzę, że tylko w nowszych.
Cytat:
Napisał byrrt
Stilo to nie ta epoka i nie ta klasa pojazdu
Nie że tylko w nowszych ale też nie w tej klasie ;) Takie bajery to na początku miały limuzyny, dopiero z czasem trafiało to do segmentów niżej..
-
Cytat:
Napisał
byrrt Ja zawsze przy większej prędkości lub na trasie podczas hamowania którego można nie przewidzieć włączam awaryjne - dosłownie praktycznie zawsze mam taki odruch i coraz więcej osób z resztą też.
To ja się z czymś takim pierwszy raz spotykam. Rozumiem, że jeśli mam przeczucie, że nie dam rady wyhamować przed autem jadącym przede mną, to można trąbić czy odskakiwać na bok, ale nigdy mi by do głowy nie przyszło, żeby włączać awaryjne. Natomiast jeśli wiem, że wyhamuje, to po prostu hamuje bez żadnych innych działań, nawet jeśli jest to niespodziewane. Pojęcia nie mam po co w takiej sytuacji włączać awaryjne. Przecież kierowca jadący za mną powinien zachować odpowiedni odstęp.
-
Cytat:
Napisał
krzysztof2345 Przecież kierowca jadący za mną powinien zachować odpowiedni odstęp.
Właśnie - powinien.. Taka sytuacja - jedziesz drogą poza miastem, krętą w lesie ale szeroką i bezpieczną.. Jedziesz 120km/h (a nawet 90) i nagle za łukiem okazuje się że auta stoją bo był jakiś wypadek. Pierwsze co to wciskam hebel ale 2gie co to patrze lusterko wsteczne czy nie oberwe od gościa z tyłu. Ułamek sekundy póżniej włączam awaryjne aby dodatkowo zwrócić uwagę na to że ostro i niespodziewanie hamuje. Kiedyś jak zdawałem prawko nie było takich przepisów ale teraz zdaje się jest tak że na przejeździe kolejowym poza miastem samochód ostatni w kolejce/kolumnie włącza światła awaryjne. Właśnie po to to jest aby zwrócić uwagę na auto które nie spodziewanie stoi lub zwalnia. W moich okolicach często widzę że kierowcy zgodnie z tym się zachowują na drodze.
-
Przede wszystkim włączenie świateł awaryjnych przy ostrym hamowaniu, albo podczas postoju poza terenem zabudowanym przydaje się gdy jest ciemno. Zawsze włączam bo sam wiem, że ciężko czasem jest ocenić w nocy odległość oraz czy samochód stoi, czy porusza się z niewielką prędkością. Tak samo robię jak jest mały zator na drodze i stoję jako ostatni, w ten sposób informuje kierującego za mną że coś jest nie tak (pamiętaj że nie masz obowiązku stania na hamulcu nożnym, przez co nie widać świateł stop, masz np. zaciągnięty hamulec ręczny.)
-
Cytat:
Napisał
byrrt Pierwsze co to wciskam hebel ale 2gie co to patrze lusterko wsteczne czy nie oberwe od gościa z tyłu.
A czy nie lepiej w takich sytuacjach zerknąć w boczne lusterko ? Jeżeli nikogo nie będzie to puścić hamulec, włączyć lewy kierunkowskaz i szybko wyprzedzić.
Cytat:
Napisał
byrrt Kiedyś jak zdawałem prawko nie było takich przepisów ale teraz zdaje się jest tak że na przejeździe kolejowym poza miastem samochód ostatni w kolejce/kolumnie włącza światła awaryjne.
To muszą być jakieś bardzo nowe przepisy. Ja na prawko zdawałem dwa lata temu i mi nic nie mówiono na temat włączania awaryjnych podczas hamowania.
Cytat:
Napisał
lukq przez co nie widać świateł stop, masz np. zaciągnięty hamulec ręczny.
Świateł stopu przy ręcznym nie widać, ale widoczne są inne światła. Nie wiem tylko jak się nazywają, takie czerwone z tyłu, widoczne przy zwykłej jeździe, przy hamowaniu stają się bardziej intensywnie czerwone. Natomiast co do odległości, to nawet w nocy jak ktoś stoi w kolumnie w aut, a ja jadę 120 to widzę, że odległość się bardzo szybko zmniejsza i mogę się domyślić, ze jest zator.
-
Światła te nazywają się światłami mijania. Rób jak chcesz,ale wg mnie to zawsze poprawia bezpieczeństwo.
Jeśli ktoś ostro hamuje,tak jak pisał byrrt to nim zawsze jest dozwolone wyprzedzanie. Tyle od mojej osoby.
Wysyłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk 2
-
Może i poprawia bezpieczeństwo. Z tym się spierał nie będę. W sumie niektóre samochodu mają światła stopu tak słabe, że ja ich przy mojej krótkowzroczności po prostu nie widzę. I jedyną oznaką tego, że hamują jest zmniejszająca się odległość
Natomiast co do tego, że to są światła mijania to muszę przyznać, że mnie nieco zaskoczyłeś. Podczas egzaminu na prawo jazdy miałem sprawdzić w Grande Punto światła mijania. No to idę do tyłu zobaczyć czy te czerwone świecą. Wtedy egzaminator mnie się pyta gdzie ja idę ? Odpowiadam, że sprawdzić światła mijania w tyle, a on do mnie, że światła mijania są tylko z przodu. Inny egzaminator już by mnie za to mógł oblać.
-
... że tak niedyskretnie zapytam: który z was kupił prawo jazdy, i za ile?
Światła pozycyjne
-
Czepiasz się nazwy.. Z tyłu to zdaję się pozycyjne świecące gdy włączamy postojowe lub mijania..
Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2
-
Tak mój błąd w nazewnictwie.
Wysyłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk 2
-
Oj tam oj tam ... nie obrażajcie się, dyskusja zrobiła się silnie off-topic z akcentami humorystycznymi i stąd moje pytanie. Ja wiem że wy wiecie jak to świecące coś się nazywa!
Zainteresowało mnie kto i gdzie pierwszy zastosował automatyczny włącznik świateł awaryjnych, dziwne że nie znalazłem na ten temat nic konkretnego. Wynalazek chyba rodem z USA, ale nie znalazłem żeby był gdzieś "wymagany" albo "zalecany" (przynajmniej). Pewnie źle szukałem.
-
Krzysztof jak widzę twoje wpisy to się zastanawiam jak zdałeś egzamin na prawo jazdy - żeby nie wiedzieć jak się światła nazywają :rozsmieszac:
wracając do świateł awaryjnych (tego Krzysiu też cię twój instruktor nie nauczył) włączamy je aby ostrzec innych kierowców o "dziwnej" sytuacji na drodze, czy to wypadek, korek, awaria samochodu, pomoc innemu uczestnikowi ruchu a także dla własnego bezpieczeństwa aby jadący za nami inny kierowca mógł w odpowiednim czasie zareagować i w nas nie wiechać - o tym też mówi kodeks drogowy i nie jest to nowość , pochwalam kolegów którzy tak robią i sam tak robię - bezpieczeństwa nigdy za wiele:bravooo::drive:
-
Pierwszy raz takie bajery typu awaryjne podczas hamowania to pewnie wsprowadził jakiś lider bezpieczeństwa - volvo, mercedes czy jakiś francuz typu citroen. Ogólnie to np. mercedes SLK jakiego widziałem to zamiast migać awaryjnymi migocze światłami stop (LEDowe to szybie) - naprawdę również dobrze zwraca to uwagę..
-
Cytat:
Napisał
jaro190 jak zdałeś egzamin na prawo jazdy - żeby nie wiedzieć jak się światła nazywają
Więc tak. Egzamin na prawo jazdy zdałem za pierwszym razem. Do niego trzeba znać światła mijania, drogowe, awaryjne, stopu, postojowe, kierunkowskazy. O światłach pozycyjnych w moich książkach nie było ani słowa, że takie istnieją.
Cytat:
Napisał
jaro190 tego Krzysiu też cię twój instruktor nie nauczył
Wiesz co ja nie twierdzę, że mój kurs prawa jazdy był idealny. On był prowadzony w ten sposób, żeby zdać egzamin na prawo jazdy w Tychach. O tym jak jeździć w innych miastach, na dwupasmówkach, czy zachowywać się praktycznie względem tramwaji, to mnie dopiero życie nauczyło, a nie kurs. Np. pierwsze spotkanie z tramwajami miałem na rondzie w Katowicach kilka miesięcy po otrzymaniu prawa jazdy. O czymś takim jak "martwy punkt lusterka" dowiedziałem się dopiero jak mnie kilka razy strąbiono w centrum Warszawy. Krótko mówiąc wielu rzeczy uczy życie za kółkiem, a nie kurs prawa jazdy