O wiele lepszym pomysłem jest poprostu zabrać akumulator do domu i naładować go w ciepłym pomieszczeniu.
Dalsze rady o ładowaniu potrzebne?
To jest widok strony w wersji do druku
O wiele lepszym pomysłem jest poprostu zabrać akumulator do domu i naładować go w ciepłym pomieszczeniu.
Dalsze rady o ładowaniu potrzebne?
Możesz spokojnie w garażu ładować jeden a na drugim jeździć. Jeżeli ładujesz całą noc a po jednym dniu użytkowania i tak umiera przy odpalaniu to proponuję kupno nowego. Może jeszcze słyszeliście o metodzie wzmacniania aku przed odpalaniem przy niskich temperaturach. Ja włączam na 15 sekund światełka po to by pobudzić delikatnie aku do pracy co z kolei powoduje jego wzrost temperatury i odzyskiwanie tym samym sporej sprawności.
co do wyciągania aku z samochodu to u mnie jest masakra trzeba wykręcić ta nakrętkę co go trzyma i potem zdjąć poprzeczkę (4 śruby) żeby aku wyszedł. 10 minut nie wyjęte. masakra. a nie wyobrażam sobie ładowania aku jak jest -10 czy -20*C dla mnie to z lekka niedorzeczne
Te nowe auta to jakaś masakra. Pół godziny na wyjęcie aku. Zdjęcie koła żeby wymienić żarówkę. Tragedia jakaś.
Garaż to jednak dobra rzecz. Przed chwilą przywoziłem żonę z pracy, i patrzyłem ile stopni jest w garażu. Termometr w aucie pokazał -6. Jak zmierzyłem po chwili na dworze, pokazał -13.
No bo to nie czasy codziennego łażenia z akumulatorem do domu ;) Jak u taty w skodzie wymieniałem aku to też z pół godzinki pykło.. Pod maską to go ciężko w ogóle początkowo zlokalizować ;)
ka_czor w mercedesach, w renault i citroenach niektórych normą jest miejsce pod siedzeniem pasażera ;) Do wbrew pozorom super rozwiązanie - znam przypadki, że ludzie na oryginalnym aku 12 lat jeździli..
byrrt w mercach to w bagażniku były pod siedzeniem nie słyszałem.:)
w bmw pod siedzeniem też bywaja
krtwwl34 może w mercach faktycznie gdzie indziej bo pamiętam to jak przez mgłe - kolega kiedyś wspominał bo z nim właśnie o tym gadałem..
Aku w środku świetna sprawa. Jest ładowany i pracuje w przyjaznych ( ciepłych) warunkach.