na upartego można powiedzieć że płyn chłodniczy jest roztworem wodnym :) Zgodzę się że najlepiej wyjąć wykładzinę, wyprać i wysuszyć ale cholernie dużo z tym roboty :|
To jest widok strony w wersji do druku
na upartego można powiedzieć że płyn chłodniczy jest roztworem wodnym :) Zgodzę się że najlepiej wyjąć wykładzinę, wyprać i wysuszyć ale cholernie dużo z tym roboty :|
Jest roztworem wodnym ale tam jest glikol czy inne świństwo - tłustawe.. To trzeba wyprać - nie da się tego wysuszyć..
byrrt ja sobie darowałem. Trzeba być niekiedy realistą - pogoda nie nastraja do takich porządków. Szyby mi nie parują od tego co się rozlało. Wykładzinę mam suchą i przez ostatnie dni nie jeździłem z bez wycieraczki. Zapachu de facto nie czuje od wykładziny ale o dziwo dalej z nawiewu. Powiedzmy że przez pierwsze 5-15 sek jak odpalę auto. Później już jest OK. No i sam zapach nie jest już tak duszący jak ten przed wymianą nagrzewnicy. Zastanawiam się czy to właśnie jakie pozostałości nie są po ostatniej awarii.
Ja miałem mokry dywanik u siebie ale u mnie przyczyną było niewidoczne na pierwszy rzut oka odklejenie szyby przy lewym słupku. Musiałem przez to wymienić alarm bo zamokła centralka, a dywanik suszę kiedy mogę.
Mam to samo, z tym, że jeszcze pod dywanikiem po stronie kierowcy. Myślałem, że ktoś zakonserwował podłogę w ten sposób, a tu wyszło szydło z worka.