Sprzęgło, dwumas coś padło...
Dzisiaj auto odmówiło mi posłuszeństwa opisze pokrótce jak tom wyglądało.
Od jakiegoś czasu przy ruszaniu z jedynki autem szarpało, jakby się dusił, mało mocy, nic z tym nie robiłem bo podczas jazdy nie brakowało mu mocy nawet przy wyprzedzaniu, działo sie tak tylko przy ruszaniu. Dzisiaj dopiero skojarzyłem, że może miało to związek z dzisiejszą awarią, a mianowicie stała się tak rzecz. Rano jak parkowałem auto poczułem, że jakby sprzęgło "bierze niże" , tzn później łapie niż wcześniej (piszę po swojemu, ale chyba wiadomo o co chodzi) i miałem problem z wrzucaniem biegu. Później jak jechałem autem, miałem problemy z wrzucaniem biegów, bardzo ciężko wchodziły i musiałem maksymalnie mocno wciskać sprzęgło aby nie zgrzytało przy ich zmianie. Następny objaw po ok 20min jeździe jak ruszałem z jedynki coś mi zaczęło gwizdać przy puszczaniu sprzęgła i ten sam gwiz pojawiał się jak wrzucałem dwójkę i puszczałem sprzęgło ustąpił po ok 5-10min i trochę polepszyło się wrzucanie biegów. Miałem nadzieje, że będzie ok, chociaż te gwizdy mnie martwiły. Po pracy wsiadam do auto a tu sprzęgło prawię się nie wciska i jeszcze bardziej mocno trzeb wrzucać biegi. Przejechałem kawałek i nie mogłem wrzucić biegu, sprzęgła jakby nie było, na wyłączonym silniku dało się gładko wrzucić bieg i np pomimo że wciskałem sprzęgło auto zachowywało się jakbym palił je na biegu bez wciśniętego sprzęgło..:(
Jak myślicie co to może być, aż boje się myśleć że to sprzęgło i dwumas...
Re: Sprzęgło, dwumas coś padło...
Cytat:
Napisał gopher
Dzisiaj auto odmówiło mi posłuszeństwa opisze pokrótce jak tom wyglądało.
Od jakiegoś czasu przy ruszaniu z jedynki autem szarpało, jakby się dusił, mało mocy, nic z tym nie robiłem bo podczas jazdy nie brakowało mu mocy nawet przy wyprzedzaniu, działo sie tak tylko przy ruszaniu. Dzisiaj dopiero skojarzyłem, że może miało to związek z dzisiejszą awarią, a mianowicie stała się tak rzecz. Rano jak parkowałem auto poczułem, że jakby sprzęgło "bierze niże" , tzn później łapie niż wcześniej (piszę po swojemu, ale chyba wiadomo o co chodzi) i miałem problem z wrzucaniem biegu. Później jak jechałem autem, miałem problemy z wrzucaniem biegów, bardzo ciężko wchodziły i musiałem maksymalnie mocno wciskać sprzęgło aby nie zgrzytało przy ich zmianie. Następny objaw po ok 20min jeździe jak ruszałem z jedynki coś mi zaczęło gwizdać przy puszczaniu sprzęgła i ten sam gwiz pojawiał się jak wrzucałem dwójkę i puszczałem sprzęgło ustąpił po ok 5-10min i trochę polepszyło się wrzucanie biegów. Miałem nadzieje, że będzie ok, chociaż te gwizdy mnie martwiły. Po pracy wsiadam do auto a tu sprzęgło prawię się nie wciska i jeszcze bardziej mocno trzeb wrzucać biegi. Przejechałem kawałek i nie mogłem wrzucić biegu, sprzęgła jakby nie było, na wyłączonym silniku dało się gładko wrzucić bieg i np pomimo że wciskałem sprzęgło auto zachowywało się jakbym palił je na biegu bez wciśniętego sprzęgło..:(
Jak myślicie co to może być, aż boje się myśleć że to sprzęgło i dwumas...
Dzisiaj wymienili mi wysprzęglik,który był padnięty i niby jest ok. Auto jest jeszcze u mechanika, jutro mają nim pojeździć i upewnić się że to tylko to, ale coś mi się wydaje,że tak pięknie to chyba nie będzie :(