Globalna awaria czy jakaś pierdoła - POMOCY
Witam,
dziś po południu niestety dopadła mnie duża nieprzyjemność. Otóż jak tylko przekręciłem kluczyk po kolei wszystkie systemy (abs, ebd, wspomaganie kierownicy, fiat code i inne) zgłaszały swoją awarię. Nawet termometr nic nie wskazywał (tylko 3 kreski). Co się mogło stać? Dziś rano z lekkim problemem mi zastartował, w południe ledwo co, a popołudniu wogóle.
Pierwsza myśl - aku. Wezwałem taksówkarza aby od niego odpalić, ale niestety.. mimo, że był podpięty do samochodu cały czas podczas pokazywał, że nic nie działa (mimo, że co parenaście sekund restarowałem, wyłączając zapłon. Wkońcu przez pych odpalił i wówczas znikła tylko kontrolka fiatcode i jakoś dojechałem do domu.
W domu po podłączeniu do prostownika i ładowaniu przez gdzieś godzine, problem nie znikł. Cały czas te same błędy. Chociaż jak próbowałem zastartować lekko zdrnął i zaraz się wyłączył rozrusznik. Co ciekawe jak próbuje zastartować, nie wzrasta pobór prądu na prostowniku.
Jaka może być przyczyna tego całego zajścia. Już w garażu również po przekręceniu (zapłon, nie rozrusznik) nie słychać żadnych systemów, pompy paliwa. Wcześniej to normalnie było słychać, przy podniesionej masce. Ktoś miał kiedyś z tym problem? Czy aku może tak paść nagle (bez możności naładowania?) - Auto (i aku) ma 3 lata