Witam mam mały albo i też duży problem z moim seicento, a mianowicie, rano odpaliłem normalnie, wszystko jak zawsze, przejechałem jakieś 15 km( moja codzienna droga do pracy 20km.)wjerzdzam na rondo i samochód mi zgasł...... zatrzymałem się na poboczu i już nie mogłem odpalić. Akumulator jest dobry, światła się palą, prąd jakby wszędzie dochodził, kontrolki się palą, pompa paliwa chodzi, gaśnie kontrolka i nie idzie odpalić, przekręcam kluczyk i słychać tylko taki jakby "PYK"(dosłownie) tak jakby rozrusznik nie chodziła, ale rozrusznik jest dobry bo sprawdzałem... na krótko. Scholowałem go i co teraz? Co to może być?? Proszę o pomoc..Czy seicento posiada jakiś bezpiecznik przechyłu? I gdzie on się znajduje? Czy to jakaś zawiecha silnika?