Witam, mój problem tkwi w tym że gdy próbuję odpalić samochód to albo odpala na chwilę, po czym obroty spadają i gaśnie, albo w ogóle nie odpali.
Sprawdziłem już świece i kable - są sprawne, później zająłem się sprawą zasilania paliwem i po przekręceniu kluczyka 1 raz (słychać pompę) z przewodu paliwowego leci krótki strumyk benzyny (nie mam czym zmierzyć ciśnienia ale wydaję się ok) po czym gdy przekręcę kluczyk drugi raz i przytrzymam to z przewodu paliwowego co jakiś czas trochę leci paliwo z mniejszym dużo ciśnieniem niż po przekręceniu 1 raz. Czy tak ma być czy coś jest nie tak ?
Dodam że problem pojawił się z dnia na dzień, wróciłem wieczorem do domu samochód zgasiłem i na drugi dzień odpalam (wszystko w porządku) przejechałem może 10 metrów, obroty spadły i zgasną, po czym kilka razy odpalił ale gasną po chwili.
Zrobiłem jeszcze jeden test, wykręciłem świece, i strzykawką wlałem trochę paliwa do każdego z cylindrów, po czym świece wkręciłem. Po odpaleniu chwilę normalnie trzymał obroty ale po kilkunastu sekundach zgasną.
I jeszcze jedno spostrzeżenie, gdy już odpali nawet na te kilkanaście sekund to po wciśnięciu pedału gazu, gaśnie od razu.

Jeśli ktoś wie co może być przyczyną proszę o informację,
nie chcę kupować pompy w ciemno. Proszę o odpowiedź.

[size=2][ Dodano: 2010-10-24, 21:05 ][/size]
Już wszystko ok, była to kwestia zbyt małej ilości paliwa w baku (uszkdzony wskaznik paliwa) i zapowietrzony układ paliwowy. Ale już wszystko naprawiłem i ok.